W perspektywie najbliższych pięciu lat nie ma takiego zagrożenia, by napłynęła do Polski liczna grupa imigrantów. Na razie więcej Polaków wyjeżdża niż przyjeżdża cudzoziemców i przynajmniej przez kilka lat tak pozostanie - mówi dr Konrad Pędziwiatr, szef katedry socjologii i antropologii społecznej Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Tischnera. Jego zdaniem ta sytuacja może się jednak zmieniać wraz z poprawą sytuacji ekonomicznej w Polsce. - Potencjalni imigranci wybierają raczej państwa opiekuńcze. My póki co nie mamy im zbyt wiele do zaoferowania. Sytuacja uchodźców w Polsce nie zachęca, by przyjeżdżali tu kolejni - tłumaczy w rozmowie z Pawłem Wojewódką.
- Mamy tylko dwa promile imigrantów, trochę mniejszości narodowych, ale na ogół "obcy" nie wyróżniają się na ulicy - według dr. Witold Klausa, szefa Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, na razie nie ma w polskim społeczeństwie lęku przed imigrantami. - I mam nadzieję, że tak zostanie - mówi.
Zdaniem specjalistów większość problemów z kulturowymi i rasowymi mniejszościami we Francji i w Niemczech dotyczy migrantów drugiego i trzeciego pokolenia, którzy zostali zepchnięci do gett. To skutek wieloletnich zaniedbań ze strony tych państw.
Według Klausa Polska też nie jest przygotowana na przyjęcie imigrantów. - To na przykład problem bariery językowej, która nawet nie polega na nieznajomości języka, ale na głębokim przekonaniu, że w polskim urzędzie trzeba mówić po polsku - tłumaczy szef Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
Dr Pędziwiatr podkreśla, że mimo braku napływu imigrantów bardzo ważna jest edukacja wielokulturowa. - Co prawda teraz nam sie wydaje czymś sztucznym, bo tych ludzi odmiennych kultur i ras jeszcze wokół nas nie ma. Musimy jednak być przygotowani na takie sytuacje, jeśli nie w Polsce to w Europie - mówi.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Imigranci" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00 – 19.30.