Nie miało ono celów militarnych ani szans na powodzenie. Powstanie jest uważane przez naród żydowski za jedno z najważniejszych wydarzeń w jego historii.
- 19 kwietnia 1943 roku zdarzyło się to, czego Niemcy trochę się spodziewali. Dwa dni wcześniej do władz niemieckich dotarły informacje, że w getcie coś się dzieje. Co ciekawe, 20 kwietnia przypadały urodziny Adolfa Hitlera i wydaje się, że niektórzy z jego współpracowników chcieli mu zrobić prezent i ostatecznie zlikwidować największe getto w okupowanej Europie - wyjaśniała dr Hanna Węgrzynek z Żydowskiego Instytutu Historycznego.
W "Naukowym Wieczorze z Jedynką" podkreśliła, że przez to getto przewinęło się 600 tys. osób, a w niektórych momentach przebywało tam do pół miliona więźniów.
19 kwietnia oddziały niemieckie wkroczyły do getta i przystępiły do jego ostatecznej likwidacji. Powstanie w getcie warszawskim jest nietypowe, dlatego, że to nie powstańcy wyznaczyli moment rozpoczęcia walki.
Gość radiowej Jedynki wyjaśniała, że Niemcy chcieli wepchnąć do wagonów towarowych ludzi i wywieźć do Treblinki, by zgładzić ich w komorach.
Do walki z nazistami przystąpili ludzie młodzi, dwudziestokilkuletni, słabo wyszkoleni, ale zawzięci.
- Należy przypomnieć, że walczyli przedstawiciele dwóch organizacji: Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Powstańcom brakowało broni, wcześniej zaopatrywali się w nią na czarnym rynku, ale była ona bardzo droga. Podziemie akowskie przekazało im ok. pięćdziesięciu pistoletów, kilkadziesiąt granatów i trochę kilogramów ładunków wybuchowych – przypominała dr Hanna Węgrzynek.
Powstanie w getcie warszawskim trwało do 16 maja 1943 roku
Rozmawiała Katarzyna Jankowska
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Walczyli bez szans na zwycięstwo" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.