Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Luiza Łuniewska 29.07.2011

Politycy zmieniają się w pilotów, piloci w polityków

O raport komisji Millera dotyczący katastrofy smoleńskiej, o polityczną odpowiedzialność i nowego ministra obrony narodowej, Tomasza Siemoniaka spierają się politycy PO, PiS i lewicy.
Tomasz SiemoniakTomasz Siemoniakfot./PAP/Grzegorz Jakubowski

– To nie jest raport, to tylko sprawozdanie. Nie zawiera badania czarnych skrzynek ani wraku samolotów, nie ma wyników sekcji zwłok ofiar ani zapisów elektromagnetycznych różnych ocalałych urządzeń – mówi Andrzej Adamczyk (PiS). Uważa, że przedstawiony dokument, choć zawiera zbyt dużo sprzeczności, może w jakimś stopniu przyczynić się do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, do czego PiS zamierza dążyć.

– Po kilkunastu miesiącach mamy raport, który zakończy czas łatwych spekulacji. Ten raport wyklucza sztuczną mgłę i inne oderwane od rzeczywistości hipotezy – mówi Czesław Mroczek (PO), nawiązując do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. – Opis stanu faktycznego jest nie do podważenia. Mnóstwo błędów po stronie polskiej, dużo po stronie rosyjskiej – twierdzi polityk Platformy.

Włodzimierz Czarzasty ze Stowarzyszenia Ordynacka ma nadzieję, "chociaż w to nie wierzy", że ten raport zakończy etap kłótni w sprawie, która powinna być otoczona powagą i smutkiem. – Dosyć mam takiej sytuacji, kiedy politycy zmieniają się w pilotów, a piloci w polityków – mówi. Jego zdaniem z raportu wynika jednoznacznie, że Polacy są w stanie doprowadzić do takiego bałaganu, żeby samolot spadł.

>>>Pełny zapis debaty do przeczytania

Czarzastego cieszy dymisja ministra Klicha, ponieważ gdyby zaczął on wprowadzać odpowiednie procedury po wypadku samolotu CASA, być może nie doszło by do katastrofy smoleńskiej. Natomiast martwi go nominacja Tomasza Siemoniaka, a więc osoby, która nie zna się na wojsku. – Siemoniaka cenię i szanuje za inne sprawy – podkreśla. – Ale jaki jest sens takiej wymiany!?

Czesław Mroczek zwraca mu uwagę, że od wielu lat mamy już cywilną kontrolę nad wojskiem. – Tomasz Siemoniak ma wieloletnie doświadczenie w administracji publicznej, w MSWiA zajmował się służbami mundurowymi – podkreśla Mroczek.

– Szkoda, że nie sięgnięto do zasobów sejmowej komisji obrony narodowej – żałuje Adamczyk (PiS). Choć jednocześnie ubolewa, że wcześniej nie zdymisjonowano ministra Klicha. Dodaje jednak, że dymisja ministra obrony narodowej to za mało. – A co z Biurem Ochrony Rządu, które powinno chronić najważniejsze osoby w państwie? – pyta. – Przecież nie sprawdzono lotniska! I to Rosjanie sprowadzali samolot na ziemię, co doprowadziło do katastrofy – dowodzi. Jego zdaniem odpowiedzialność ponosi szereg osób, ale polityczną – przede wszystkim premier Donald Tusk.

Według Czesława Mroczka, odpowiedzialność ponosi dowódca pułku specjalnego, a polityczną, to ewentualnie minister Klich.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

(lu)