Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Luiza Łuniewska 01.09.2011

PKP: Pojedziemy szybciej

Marek Pawlik (PKP PLK): Dzięki dzisiejszym utrudnieniom w ruchu już wkrótce będziemy podróżować znacznie szybciej.
Marek Pawlik w studiu JedynkiMarek Pawlik w studiu Jedynkifot: Wojciech Kusiński/PR

Trzy godziny do Gdańska i tylko 1 godz. 50 min. do Wrocławia - obiecuje pasażerom Marek Pawlik, wiceprezes PKP PLK. Dodaje jednak, że dopiero wtedy, gdy zakończą się remonty i budowa nowych linii. A to, niestety, może potrwać. - W Polsce mamy 20 tys. km linii kolejowych, a obecnie modernizujemy 3 tys. km - mówi gość "Popołudnia z Jedynką". Przyznaje, że w tej chwili na 200 odcinkach zamknięto tory. Do Gdańska i Krakowa będziemy w najbliższych dniach jechać wyjątkowo długo - około 7 godzin. - Ale tylko od 1 do 8 września - uspokaja, dodając, że ruch pociągu musi być dostosowany do postępu robót na liniach kolejowych.

- Bez zamknięcia dwóch torów na pewnych odcinkach nie jest możliwa modernizacja - rozkłada ręce Marek Pawlik. - A pociągi to nie samochody, nie wyprzedzają się na torach - przekonuje. Tłumaczy, że jego firma musi zagwarantować bezpieczeństwo i przepustowość, co kłóci się z utrzymywaniem na siłę jak najkrótszych czasów przejazdów. Na pociechę dodaje, że potem będziemy jeździć szybciej.

- PKP Intercity kupuje już tabor, który jest dostosowany do jazdy z szybkością powyżej 200 km/h, więc czas przejazdu znacznie się skróci, zarówno na trasie do Gdańska, jak i do Krakowa i Katowic - obiecuje.

Mówi też, że w przyszłości powstanie linia łącząca Warszawę z Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem. Na tej trasie pociągi będą jechać nawet 350 km/h - zgodnie z europejskimi standardami.

Według Pawlika przeszkodą w modernizacji linii jest to, że nowe szybkości wymagają zmiany łuków, a ta - wykupienia dodatkowych terenów pod tory, co jest trudne zwłaszcza na obszarach gęsto zabudowanych.

Rozmawiał Paweł Wojewódka.

(lu)