Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Luiza Łuniewska 18.11.2011

Czy ktoś powie: "Donaldzie, robisz źle"?

O tym, czy premier zbudował rząd z zauszników i co w praktyce oznaczają dla Polaków zapowiedziane reformy - dyskutują politycy.
Czy ktoś powie: Donaldzie, robisz źle?KPRM / premier.gov.pl

Poseł Maciej Orzechowski z Platformy Obywatelskiej twierdzi, że będzie to rząd mocnych osobowości. Jest jednak w tej opinii odosobniony.

– To będzie bardzo słaby rząd. Jak można filozofa stawiać na czele resortu sprawiedliwości – dziwi się Włodzimierz Czarzasty ze Stowarzyszenia Ordynacka. Cieszy go za to odejście Julii Pitery i Cezarego Grabarczyka.

Zgadza sie z nim wyrzucony właśnie z PiS Jacek Kurski ("Solidarna Polska"). – Wszystkie nominacje są podporządkowane komfortowi i umacnianiu pozycji Donalda Tuska. Oleksy i Miller mieli Cimoszewicza, Kaczyński miał Dorna, a Tusk kiedyś – Schetynę. Teraz nie będzie nikogo, kto by powiedział "Donaldzie, robisz źle" – tłumaczy Kurski. Nominacji broni Maciej Orzechowski: – Platforma Obywatelska posiada duże zasoby kadrowe i się z nimi nie rozstaje – mówi. Wytyka też opozycji ostatnie ruchy kadrowe i chwali sukcesy ostatniego rządu w kwestii budowy autostrad.

>>>Przeczytaj pełny zapis debaty

– Jeżeli jeszcze pół roku temu się zastanawialiśmy, czy litr benzyny będzie kosztował 5 zł, a teraz kosztuje 5,5 zł, jeśli edukacja szwankuje, administracja nie funkcjonuje, to tylko pogratulować – mówi Włodzimierz Czarzasty. Jacek Kurski zwraca uwagę, że przed wyborami żyliśmy na zielonej wyspie, a w dniu expose obudziliśmy się w kraju zatopionym w kryzysie. – Tusk jest mocny dla słabych, a słaby – dla silnych. Zwiększa obciążenia dla rolników, a nie jest w stanie wywalczyć dla nich równych europejskich dopłat w Brukseli – argumentuje Kurski.

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

(lu)