Z powodu drożejącej ropy i energii elektrycznej coraz więcej miast planuje podwyżki cen biletów. Warszawa do 2014 roku chce podnieść opłaty za przejazdy nawet o sto procent.
Drożej będą jeździć także mieszkańcy Poznania, Białegostoku, Gdańska, wielu miast na Śląsku oraz Krakowa, gdzie ceny nie zmieniały się od siedmiu lat.
Transport miejski nie ma osiągać zysków, a załatwiać potrzeby społeczne.- Każde przedsiębiorstwo zajmujące sie komunikacją miejską stara zachować sie proporcje 40 do 60 – tłumaczy Adrian Furgalski z Zespółu Doradców Gospodarczych "TOR". 40 procent są to koszty pokrywane ze sprzedaży biletów. Resztę dopłaca miasto.
Jak wyjaśnia ekspert, powodem podwyżki cen biletów nie jest jedynie wzrost cen ropy, ale także potrzeba zakup nowych taborów.
Ważne jednak, aby z podwyżkami nie przesadzić, bo klienta łatwiej stracić niż pozyskać. Z usług komunikacji miejskiej korzysta dwie trzecie Warszawiaków. - Niedobrze by się stało, gdyby ten trend został przez zbyt wysokie ceny biletów zaprzepaszczony – uważa Adrian Furgalski.
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy oraz pozostałych informacji biznesowych, wystarczy kliknąć "Biznes" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.