Stale obniża się wiek dzieci korzystających z internetu. 57 procent dzieci w wieku 9-16 lat korzysta z Internetu codziennie, ale tylko co czwarty z rodziców korzysta z różnych form kontroli rodzicielskiej.
Marcin Gajewski
- Do kontroli nie są potrzebne żadne specjalne programy, bo większość ogólnie dostępnych systemów ma wbudowane takie mechanizmy. Trzeba je tylko uaktywnić - mówi Maciej Gajewski z magazynu "Chip". Zwraca w radiowej Jedynce uwagę, że przede wszystkim trzeba zabezpieczyć przeglądarkę. Najnowsze przeglądarki sprawdzają, jakie treści są na witrynie i jeśli ranking pokaże, że jest to strona przeznaczona jedynie dla dorosłych, to po prostu nie wpuszczają na taką stronę. Sprawdzają również słowa kluczowe i jeśli znajdą wyrażenia typu seks, morderstwo etc. również nie otworzą takiej witryny. W przeglądarkach mozna uaktywnic blokowanie mechanizmów transakcyjnych, by nie pozwolić na kupienie czegokolwiek bez wiedzy i zgody rodziców.
Gość "Czterech pór roku" przyznaje, że trudno jest filtrować treści multimedialne. Bo system nie odróżnia fotografii z pięknym pejzażem od fotografii np. ofiary brutalnego mordu lub tragicznego wypadku. - Internet to wolna amerykanka - przyznaje Maciej Gajewski. Dlatego zwraca uwagę, że nic nie zastąpi osobistego nadzoru rodziców. Jeżeli zaś chcemy uniemożliwić dziecku samodzielną instalację programów, trzeba określić się jako administrator, i jeśli dziecko życzy sobie np. nową grę, to zainastalować ją mu osobiście.
Rodzic nie ma też - niestety - kontroli nad tym, co dziecko robi np. na Facebooku. Choć warto przypomnieć, że w regulaminie Facebooka jest wyraźnie napisane, iż jest przeznaczony dla osób powyżej 13. roku życia. Jeśli nasza latorośl ma mniej, to bez dyskusji trzeba ją od Facebooka odłącztyć. - Nawet, jeśli dziecko mówi, że z Facebooka korzystają koledzy, to nie masz 13 lat to nie i już - radzi ekspert. Z drugiej strony uważa, że 13-latek jest juz na tyle myslący, że nic sie nie stanie, jak zobaczy goły biust starszej koleżanki.
Gorzej jest z kontrolą rodzicielską w telefonach komórkowych i smartfonach. Ale w tym przypadku za stosunkowo niewielką opłatą można kupić odpowiednie aplikacje i zainstalować je w telefonie.
Rozmawiała Karolina Rożej.
(ag)