Ewa Stankiewicz, reżyser, dziennikarz, prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010 tłumaczyła w radiowej Jedynce, że posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu zadała pytanie o to, czy wie, dlaczego nie został wypuszczony przez związkowców Solidarności z Sejmu.
On zaś natychmiast zareagował na jej osobę wielką agresją.
Jej zdaniem powodem wybuchu było nie pytanie, ale niechęć do jej osoby.
Ewa Stankiewicz potwierdziła, że poseł Niesiołowski zaatakował ją fizycznie, chwycił za nadgarstki i "ściskał kamerę". Dodała, że była bardzo zdenerwowana tą sytuacją, ale przypomina sobie, że poseł PO szarpał ją za ubranie.
- O ile pamiętam zaatakował nie tyle kamerę, ale także i mnie. Będę się domagała ujawnienia nagrań kamer przemysłowych w Sejmie, które musiały to nagrać – informowała.
W jej odczuciu zadane przez nią pytanie nie było żadną prowokacją.
- On nie przestawał rzucać obelg pod moim adresem – dodała.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(pp)
>>>Przeczytaj całą rozmowę