Janusz Piechociński (PSL) stwierdził w „Popołudniu z Jedynką”, że decyzje stronnictwa w sprawie ujawnionych przez media nagrań powinny zależeć od ustaleń śledczych. - Mamy materiał, trzeba się z nim zmierzyć. Czy jest to "gadanie" byłego odwołanego prezesa, który sam z siebie wydusza niepopularne fakty o byłych współpracownikach i zwierzchnikach, czy jednak coś więcej? Jeśli tak byłoby, trzeba siłą ognia wypalić, to co trzeba wypalić – oświadczył Janusz Piechociński.
Polityk powiedział, że oczekuje działań służb państwowych, a kiedy te przedłożą wnioski, poważnej rozmowy w kierownictwie PSL. Janusz Piechociński jest kandydatem na stanowisko prezesa PSL, jednym z dwóch, obok Waldemara Pawlaka. Jako potencjalnego kandydata wymienia się również ministra Marka Sawickiego.
Media ujawniły zapis rozmowy pomiędzy byłym szefem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem i politykiem PSL Władysławem Serafinem.
Łukasik mówi Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy, o zarządzaniu spółkami skarbu państwa jak własnym folwarkiem. W stenogramach pojawia się też wątek należącej do ARR spółki Elewarr. - Oni są tam zaprzyjaźnieni towarzysko, myślę, że biznesowo i w każdym innym obszarze. Także razem imprezują i w różny sposób to raz. On traktuje ten Elewarr jako swoją spółkę - opisuje działania dyrektora generalnego Elewarru Łukasik.
agkm/Jedynka/PAP
>>>Przeczytaj zapis rozmowy