Tak podsumował zamieszanie wokół zatrzymania 45-letniego pracownika naukowego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, który miał przygotowywać zamach bombowy na Sejm.
Chciał stworzyć 4-tonowy ładunek wybuchowy. Jego siła rażenia byłaby porównywalna do dwóch ton trotylu. Zmiótłby polski parlament. Głównym składnikiem ładunku miały być nawozy sztuczne, które łatwo dostać w sklepach.
Jednak w związku ze sprawą pojawiły się wątpliwości dlaczego teraz o niej poinformowano. Brunona K. zatrzymano 9 listopada, a sprawę ujawniono dwa tygodnie później.
Zdaniem Zalewskiego w tak bulwersujących sprawach zawsze padają takie pytania. Zaciemnia to jednak obraz odniesionego sukcesu.
Przypomniał, że mamy do czynienia ze sprawą bez precedensu, z zamachem na konstytucyjne organy państwa. - Jego wykrycie przez ABW i skuteczne przeprowadzenie gry operacyjnej nie wszystkim musi się podobać - powiedział Zalewski.
Dodał jednak, że z drugiej strony, sukces ten nie powinien być deprecjonowany poprzez nazbyt PR-owskie działania.
Rozmawiał Paweł Wojewódka
>>>Przeczytaj zapis rozmowy
tj