Prof. Jan Grabowski był zdziwiony przebiegiem piątkowych obchodów rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. - Czegoś takiego, jeżeli chodzi o stopień intensywności obchodów, jeszcze w Polsce nie było. To co dziś widzimy to odgórne budowanie nowej tradycji. Do niedawna polskie społeczeństwo na temat powstania w getcie wiedziało bardzo niewiele. Czy się tym interesowało? Wątpię. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Moja wątpliwość dotyczy tego, żeby nie nastąpiła projekcja entuzjazmu, że było bardzo dobrze, na przeszłość. Bo nie było dobrze - mówił.
Przedstawiciel Centrum Badań nad Zagładą nawiązał również do słów dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego Jana Ołdakowskiego, który w jednym z wywiadów nazwał powstanie w getcie warszawskim "pierwszym powstaniem warszawskim".
Powstanie w getcie - serwis specjalny >>>
- Zatkało mnie, gdy to przeczytałem. To była rozpaczliwa walka Żydów z Niemcami, która toczyła się w Warszawie, ale to nie było powstanie warszawskie. Dla warszawiaków, całego miliona, to nie było ich powstanie. Musimy o tym pamiętać - stwierdził.
Michał Sobelman przyznał z kolei, że temat powstania w getcie warszawskim jest w Izraelu równie trudny jak w Polsce. - Dla Izraelczyków drugiego pokolenia, takich jak ja, to kwestia bardzo wrażliwa i dramatyczna. Myśmy nie do końca chcieli rozmawiać na ten temat z naszymi rodzicami. Woleliśmy budować nowy etos. Etos walki, a nie etos słabości. W ogólnej skali tych bohaterskich Żydów w getcie było w końcu niewielu - mówił rzecznik izraelskiej ambasady.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Posłuchaj całej rozmowy Zuzanny Dąbrowskiej i jej gości.
pg