Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Owsiński 11.07.2013

Profesor Grzegorz Motyka: do Zbrodni Wołyńskiej nie musiało dojść

Historyk, członek rady IPN powiedział, że ukraińscy nacjonaliści Bandery, planując ataki na Polaków, chcieli stworzyć wrażenie, że na Wołyniu doszło do buntu społecznego.
Marsz pamięci przeszedł ulicami Warszawy w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiejMarsz pamięci przeszedł ulicami Warszawy w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiejPAP/Tomasz Gzell
Galeria Posłuchaj
  • Prof. Grzegorz Motyka, historyk o zbrodni wołyńskiej (Popołudnie z Jedynką)
  • Wspomnienia świadków rzezi Wołynia. Dokument Doroty Świerczyńskiej cz.2 (Popołudnie z Jedynką)
  • Relacja Witolda Banacha z uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej (Popołudnie z Jedynką)
Czytaj także

Gość "Popołudnia z Jedynką" dodał, że właśnie dlatego UPA przymusowo mobilizowała chłopów, do pomocy przy uderzeniach na polskie miejscowości. - Chcieli przestraszyć Polaków, ale jednocześnie ukryć fakt, że jest prowadzona czystka etniczna i że stoją za tym ukraińscy nacjonaliści - powiedział.

70. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Audycje specjalne w radiowej Jedynce >>>

Jak mówił prof. Grzegorz Motyka, początkowo Ukraińcy chcieli wymordować polskie wioski punktowo, a reszta Polaków miała się przerazić i uciec. - Gdy okazało się, że uciekają do miast, podjęto decyzję o wybiciu całej polskiej ludności na Wołyniu. Stąd jest ta akcja z 11 lipca 1943 roku, której 70. rocznicę dziś obchodzimy - powiedział.

Ukraińscy nacjonaliści zaatakowali m.in. wieś Ostrówki w gminie Huszcza. Jednym z nielicznych, którzy przeżyli był Aleksander Pradun. W dniu tamtych tragicznych wydarzeń, 30 sierpnia 1943 roku, miał 13 lat.

- Trudno wypowiedzieć to, co się działo. Jeden pisk, wrzask, krzyk. Dzieci strzelane. Zrywali się, chodzili po matkach, po trupach, dobijali ich. Ciotka powiedziała żebyśmy się kładli na ziemi i nie patrzyli na tę zbrodnię. Leżeliśmy, matka objęła mnie za szyję i wtedy nastąpił strzał w ciotkę. Zabili ją, potem matkę. Poczułem jak zwolniła uścisk na mojej szyi. Myślałem, że to moja ostatnia godzina. Poleżałem chwilę i usłyszałem jak już odchodząc, mówili, że to polskie gęby leżą tu ubite - wspomina pan Aleksander w reportażu, który z okazji 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej przygotowała Dorota Świerczyńska.

Posłuchaj pierwszej części wspomnień świadków Zbrodni Wołyńskiej >>>

Prof. Grzegorz Motyka zwrócił uwagę na fakt, że niektórzy ukraińscy historycy przekonują, iż do tej akcji musiało dojść. Gość Jedynki nie zgadza się z tą tezą. Według niego była to konkretna decyzja konkretnych ludzi, którzy wierzyli, że przyszłe państwo musi być jednorodne narodowo.

W czwartek obchodzimy 70. rocznicę "krwawej niedzieli" na Wołyniu. 11 lipca 1943 roku ukraińscy banderowcy zaatakowali niemal 100 miejscowości, w których mieszkali Polacy. W sumie ataki na Polaków trwały ponad rok. Mówi się, że mogło zginąć nawet 130 tysięcy osób.

Wołyń 1943 - serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Z prof. Grzegorzem Motyką rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

to/pg