Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Juliusz Urbanowicz 28.01.2015

Kambodża: sądzeni za ludobójstwo. Zginęły dwa miliony ludzi

W Phnom Penh wznowiono proces dwóch najwyższych rangą żyjących przywódców Czerwonych Khmerów, którzy dopuścili się ludobójstwa na własnym narodzie. - Żywych chcieli zostawić tylko najbardziej prymitywnych chłopów - przypomina w radiowej Jedynce prof. Piotr Ostaszewski z SGH.
Wystawa fotografii ofiar ludobójstwa w muzeum w Phnom PenhWystawa fotografii ofiar ludobójstwa w muzeum w Phnom PenhGary Jones/cc, at Wikipedia
Posłuchaj
  • (Więcej świata/Jedynka) * rozmowa z prof. Piotrem Ostaszewskim na temat procesu przywódców Czerwonych Khmerów, (SGH) * w Hiszpanii rośnie w siłę partia Podemos, rozmowa z Maciejem Stasińskim (Gazeta Wyborcza) *reportaż z Jemenu
Czytaj także

Przed stołecznym sądem staje dwóch najwyższych rangą żyjących przywódców Czerwonych Khmerów. Świadek relacjonował, że w latach 70. przetrzymywanych przez reżim zabijano, podrzynając im gardła. Dochodziło też do aktów kanibalizmu.

- Śmierć była rzeczą oczywistą, codzienną, mordowano całe rodziny - przypomina gość audycji "Więcej świata" w radiowej Jedynce prof. Piotr Ostaszewski z SGH.

Oskarżonymi w procesie o zbrodnie ludobójstwa w latach 1975-1979 są 83-letni były prezydent Demokratycznej Kampuczy Czerwonych Khmerów Khieu Samphan i 88-letni główny ideolog Czerwonych Khmerów, zwany Bratem Numer Dwa, Nuon Chea.

Ocenia się, że w okresie rządów Czerwonych Khmerów - w rezultacie braku opieki medycznej, pracy ponad siły oraz masowych egzekucji - zginęło ponad 1,7 mln osób, czyli prawie jedna czwarta ludności kraju. Wiele z nich zmarło z głodu.

Byli oni ofiarami "ultrakomunistycznego i ultranacjonalistycznego ruchu, który próbował zbarbaryzować kraj" - ocenia gość audycji "Więcej świata".

Zbrodniczy reżim wypędził ludzi z miast, by osadzić ich w wiejskich komunach i zmusić do pracy na roli. Zbrodnicza inżynieria społeczna opierała się nie tylko na fobiach klasowych, ale i na rasizmie. Idealnym "obywatelem" państwa, które zasłynęło "polami śmierci" mieli być chłopi o ciemnej karnacji skóry. Eliminowano "żółtych" - kojarzonych z Tajami i Wietnamczykami.

Reżim Pol Pota, przywódcy Czerwonych Khmerów upał wskutek wietnamskiej interwencji zbrojnej w końcu lat 70. XX wieku, ale w dżungli Pol Pot i jego partyzanci przetrwał do 1998 r.

- Udało się osądzić tylko kilka osób i to pod koniec życia, gdy stracili poparcie - podkreśla prof. Ostaszewski.

Tytuł audycji: "Więcej świata"

Prowadził: Dariusz Rosiak

Gość: prof. Piotr Ostaszeski z SGH

Data emisji: 28.01.2015r.

Godzina emisji: 18.15

JU