Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 07.05.2014

To nie koniec kryzysu. W tym roku upadnie blisko 800 firm

Chociaż sytuacja gospodarcza jest coraz lepsza, w tym roku może zbankrutować nawet ponad 780 przedsiębiorstw, czyli prawie dwa razy tyle, co w przedkryzysowym 2008 roku – prognozuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
To nie koniec kryzysu. W tym roku upadnie blisko 800 firmGlow Images/East News

Nasza gospodarka przyspiesza, ale tych bankrutujących firm nadal jest dużo i w tym roku też sporo ich upadnie.

- Myślimy, że to będzie już nieco poniżej 800 firm, jeżeli liczymy duże i średnie przedsiębiorstwa. Natomiast to nadal jest bardzo wysoka liczba. Jeżeli pamiętamy takie lata dosyć szybkiego rozwoju gospodarczego, dobrej koniunktury to upadłości było około 400 – 500 w ciągu roku. To wskazuje na to, że sytuacja gospodarcza jest jeszcze wciąż skomplikowana i firmy jeszcze są wciąż „poobijane” – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Najgorzej w budownictwie

Jedne firmy radzą sobie w obecnej trudnej sytuacji lepiej, inne gorzej w zależności od branży, w jakiej działają.

- Wciąż najbardziej zagrożone jest budownictwo. Tam na 100 firm upada wciąż dwa razy więcej niż przeciętnie w gospodarce i to cały czas jest pokłosie bardzo trudnej poprzedniej sytuacji. (…) Cały czas monitorujemy też sytuację tego, co się dzieje w produkcji maszyn i urządzeń. Tam niestety poziom upadłości zaczyna w ostatnim czasie rosnąć i tak jak jeszcze rok temu był na w miarę bezpiecznym poziomie, tak teraz widać, że coraz bardziej zbliżamy się do średniej i to troszeczkę niepokoi – mówi Soroczyński.

Upadłości przedsiębiorstw z jednej strony, jak tłumaczy Sroczyński, wynikają z nieprzemyślanych inwestycji czy niedopiętych budżetów firm, ale z drugiej strony nakładają się na to trudne warunki, dużo mniejszy, niż można było oczekiwać, popyt.

Stopniowa poprawa sytuacji

Jak przyznaje Soroczyński, w chwili obecnej sytuacja firm nieco się poprawiła. Niestety dla niektórych przedsiębiorców poprawa ta przyszła za późno.

- Wbrew temu, co się mówi, całkiem nieźle trzyma się handel detaliczny i hurtowy. Owszem tam pojawiają się upadłości, ale w porównaniu do masy firm, nie jest to dużo. Tak jak przeciętnie upada niecałe dwie firmy – 1,7 – na 100 w ciągu roku, to w handlu i hurtowym, i detalicznym jest to tylko jedna firma na 100 – mówi Soroczyński.

Czego  firmy mogą się spodziewać

- Ten rok będzie przynosił stopniową normalizację (…) ale tak naprawdę do takiego poziomu z lat prosperity, 400 – 500  firm upadających tylko w ciągu roku, jeszcze będziemy musieli sporo poczekać – twierdzi Soroczyński.

Zdaniem ekspertów problemy naszych firm w większości przypadków mają swoje źródło w złym zarządzaniu i finansowaniu. Do tego dochodzą czynniki zewnętrzne, takie jak koncentracja rynku i powstawanie nowych kanałów dystrybucji, jak na przykład Internet.

Justyna Golonko, awi