Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jarosław Krawędkowski 24.02.2021

Producenci samochodów mają problem: brakuje chipów. To efekt koronawirusa i rywalizacji o "krzem"

Koronawirus i związane z nim wyłączenia produkcji, szczególnie w krajach azjatyckich, uderzyły w szczególny sposób w przemysł motoryzacyjny. Zaczyna mu brakować chipów, czyli kluczowych elementów elektronicznych w dzisiejszych autach.

Jak pisze agencja Reutera, w związku z tym zamówienia dla przemysłu motoryzacyjnego są realizowane w drugiej kolejności, po zamówieniach od producentów elektroniki użytkowej takiej jak smartfony czy telewizory.

Producenci chipów dostarczają je w pierwszej kolejności branżom, gdzie produkcja w czasie pandemii rośnie, a nie spada

Trzeba pamiętać, że w czasach pandemii samochodów kupuje się mniej, a smartfonów, telewizorów i sprzętów domowych – coraz więcej.

Producenci samochodów, w tym Volkswagen, Ford i General Motors, zmniejszyli produkcję, więc i ich zamówienia dotyczące elektroniki są mniejsze.

Ponadto chipy dla elektroniki użytkowej są bardziej złożone i tym samym droższe

Jak wyjaśnia agencja, dostawy dla tego sektora są po prostu bardziej lukratywne - ponieważ kupuje ona bardziej zaawansowane chipy, o wyższej marży.

chip1200.jpg
Koronawirus uderzył w produkcję chipów. Brakować zaczyna ich nie tylko do produkcji laptopów i smartfonów

Stąd, jak pisze agencja, kryzys z półprzewodnikami stawia producentów samochodów przed trudnym wyborem: zapłacić więcej, uzupełnić zapasy lub ryzykować pozostanie na uboczu, w czasie, gdy producenci chipów koncentrują się na bardziej lukratywnych interesach w innych miejscach.

Rywalizacja o "krzem" między producentami aut a smartfonów trwa już od dawna

Jak pisze Reuter, niedobór półprzewodników – elementów krzemowych wartych 800 dolarów, "pakowanych" w każdy nowoczesny pojazd elektryczny - ujawnił rozdźwięk między przemysłem samochodowym zepsutym przez dziesięciolecia dostawami just-in-time a łańcuchem dostaw przemysłu elektronicznego, którego nie może już naginać do swoich potrzeb i woli.

- Sektor samochodowy był przyzwyczajony do tego, że cały łańcuch dostaw skupia się wokół samochodów - powiedział Reutersowi partner McKinsey, Ondrej Burkacky. - Przeoczono, że producenci półprzewodników mają w rzeczywistości alternatywę - dodał.

Producenci samochodów reagują na niedobór, lobbując rządy, aby dotowały budowę większej mocy produkcyjnej chipów.

Producenci aut się bronią – przecież ostrzegaliśmy

W Niemczech Volkswagen wskazał palcem na dostawców, mówiąc, że w kwietniu ubiegłego roku ostrzegł ich we właściwym czasie - kiedy większość globalnej produkcji samochodów była nieaktywna z powodu pandemii koronawirusa - że spodziewa się silnego wzrostu popytu w drugiej połowie roku.

Skargę drugiego co do wielkości producenta samochodów na świecie odrzucają producenci chipów, którzy twierdzą, że przemysł samochodowy zarówno szybko anuluje zamówienia w czasie załamania, jak i żąda inwestycji w nową produkcję w celu ożywienia.

- W zeszłym roku musieliśmy zwolnić personel i ponieść koszty utrzymania wolnych mocy - powiedział jeden z europejskich producentów półprzewodników, który wypowiedział się pod warunkiem zachowania anonimowości.

- Jeżeli producenci samochodów proszą nas o zainwestowanie w nowe moce, czy mogą nam powiedzieć, kto zapłaci za te niewykorzystane moce w następnym spowolnieniu - pyta.

Branża motoryzacyjna kupuje chipy za 40 mld dolarów, to jedna dziesiąta światowego rynku

O tym, że branża motoryzacyjna nie jest już najważniejszą w dominującym na świecie rynku nowych technologii, świadczy fakt, że wydaje ona "tylko" około 40 miliardów dolarów rocznie na chipy - około jednej dziesiątej światowego rynku.

Dla porównania, sam tylko Apple wydaje na chipy do swoich swoje iPhone'ów więcej, ocenia Neil Campling, analityk techniczny Mirabaud.

Ponadto chipy samochodowe są stare i nierozwojowe

Co więcej, chipy używane w samochodach są zwykle produktami podstawowymi, takimi jak mikrokontrolery produkowane na zlecenie w starszych fabrykach - nie jest to żadna najnowocześniejsza technologia produkcji, w którą producenci chipów byliby skłonni inwestować.

- Dostawcy mówią: Jeśli nadal będziemy produkować te produkty, nie sprzedamy ich. Sony nie będzie ich używać w PlayStation 5 ani Apple w następnym iPhonie - powiedział Asif Anwar z Strategy Analytics.

Jak pisze Reuters, producenci chipów byli zaskoczeni spanikowaną reakcją niemieckiego przemysłu samochodowego, która przekonała ministra gospodarki Petera Altmaiera, by w styczniu napisał list do swojego odpowiednika na Tajwanie, prosząc producentów półprzewodników o dostarczenie większej ilości chipów.

- Otrzymaliśmy telefon od jednego producenta samochodów, który desperacko potrzebował zaopatrzenia. Powiedzieli: dlaczego nie prowadzisz nocnej zmiany, aby zwiększyć produkcję? 

- Oni nie rozumieli, że od samego początku pracujemy na nocną zmianę - opowiada źródło agencji.

Nie ma szans na szybkie zwiększenie dostaw chipów

Podczas gdy Infineon, wiodący dostawca chipów dla światowego przemysłu samochodowego, i Bosch, czołowy dostawca części, planują w tym roku oddać do użytku nowe fabryki chipów, istnieje niewielka szansa na szybkie zmniejszenie się niedoborów dostaw.

Wyspecjalizowani producenci chipów, tacy jak Infineon, zlecają część produkcji chipów samochodowych producentom kontraktowym kierowanym przez Taiwan Semiconductor Manufacturing Co Ltd, ale azjatyckie fabryki obecnie traktują priorytetowo producentów wysokiej klasy elektroniki, ponieważ napotykają na ograniczenia wydajności.

W dłuższej perspektywie relacje między producentami chipów a przemysłem samochodowym będą się zacieśniać, ponieważ pojazdy elektryczne są coraz szerzej stosowane i rozwijają się takie funkcje, jak wspomagana i autonomiczna jazda, wymagająca bardziej zaawansowanych chipów.

IHS Markit szacuje, że czas potrzebny na dostarczenie mikrokontrolera podwoił się do 26 tygodni, a niedobory osiągną dno dopiero w marcu.

- To zagraża planom produkcyjnym 1 miliona pojazdów w pierwszym kwartale, mówi IHS Markit.

Dyrektorzy i analitycy europejskiego przemysłu chipowego są zgodni co do tego, że podaż nadąży za popytem dopiero w dalszej części roku.

Nie ma chipów, nie ma nowych modeli…

 - Niedobory chipów mają „efekt kuli śnieżnej”, ponieważ producenci samochodów nie wykorzystują pewnych możliwości, aby nadać priorytet tworzeniu dochodowych modeli, powiedział Anwar z firmy Strategy Analytics, który prognozuje spadek produkcji samochodów w Europie i Ameryce Północnej o 5-10% w 2021 roku.

Szef francusko-włoskiego producenta mikroprocesorów STMicroelectronics, Jean-Marc Chery, przewiduje, że ograniczenia wydajności będą miały wpływ na producentów samochodów do połowy roku.

- Do końca drugiego kwartału branża będzie musiała radzić sobie na szczupłym poziomie zapasów - powiedział Chery na ostatniej konferencji Goldman Sachs.

Reuters, jk