Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 22.01.2015

EBC dodrukuje 60 mld euro miesięcznie. Polska gospodarka skorzysta na tym, ale z opóźnieniem

60 miliardów euro - tyle Europejski Bank Centralny ma zamiar wydawać miesięcznie nie skup obligacji. Będą to papiery zarówno rządowe jak i prywatne. Ma to pomóc w ożywieniu gospodarki eurolandu.
We Frankfurcie nad Menem trwa posiedzenie władz Europejskiego Banku Centralnego. Eksperci spodziewają się, że zapadnie na nim kontrowersyjna decyzja o skupie obligacji krajów strefy euroWe Frankfurcie nad Menem trwa posiedzenie władz Europejskiego Banku Centralnego. Eksperci spodziewają się, że zapadnie na nim kontrowersyjna decyzja o skupie obligacji krajów strefy euroPAP/EPA/BORIS ROESSLER
Posłuchaj
  • Analityk ING TFI Paweł Cymcyk: im większy dodruk obiecany przez EBC, tym słabsze euro i w konsekwencji mocniejszy frank (IAR)
  • Paweł Cymcyk: celem zasilenia rynku w pieniądz ma być pobudzenie gospodarki strefy euro (IAR)
  • Analityk domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos: technicznie operacja będzie polegała na skupowaniu obligacji przez EBC (IAR)
  • Marek Wołos wyjaśnia, jaki skutek ma mieć działanie EBC (IAR)
  • Czy EBC zaleje rynki pieniędzmi? - relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
  • Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz wyjaśnia, że EBC będzie chciał w ten sposób ożywić gospodarkę europejską, tak jak to zrobiły wcześniej Stany Zjednoczone
  • Obserwatorzy są podzieleni w opiniach na temat tego, jaka może być reakcja rynku - dodaje Pietraszkiewicz
  • Mario Draghi, szef EBC (IAR): Będziemy prowadzić program do września 2016 i do momentu, aż zobaczymy jego efekty w poprawie wskaźników inflacji i dojścia do celu inflacyjnego, który dla nas wynosi poniżej ale blisko 2 procent rocznie.
  • Analityk walutowy Cinkciarz.pl, Marcin Lipa przewiduje, że taka decyzja osłabi wspólną europejską walutę (IAR)
  • Skala programu okazałą się znacznie większa niż spodziewali się analitycy - ocenia Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Analityk biura maklerskiego TMS, Bartosz Sawicki zwraca uwagę, że program pomoże zwiększyć popyt i zapewni dostęp do taniego kredytu
  • Analityk biura maklerskiego TMS, Bartosz Sawicki (IAR: program skupu obligacji ogłoszony przez Europejski Bank Centralny może nieco zaskakiwać
  • Analityk biura maklerskiego TMS, Bartosz Sawicki (IAR): spokojnie, przynajmniej na razie mogą spać ci, którzy zaciągnęli kredyt w szwajcarskiej walucie
  • Jest możliwe ożywienie gospodarki eurolandu. Skorzystać mogą też firmy nad Wisłą. Europejski Bank Centralny do września przyszłego roku „wpompuje” w gospodarkę ponad bilion euro./IAR/.
  • Europejski Bank Centralny wytacza najcięższe działa w walce ze skutkami kryzys finansowego. Bank zamierza na masową skalę skupować obligacje krajów strefy euro. Decyzja uchodzi za przełomową. Budzi też wiele kontrowersji. Z Berlina - Wojciech Szymański, Polskie Radio./IAR/.
Czytaj także

Europejski Bank Centralny od marca, co miesiąc będzie skupował od banków państwowe i prywatne papiery dłużne za kwotę do 60 mld euro. Decyzję w sprawie rozpoczęcia na dużą skalę "luzowania ilościowego" ogłosił Mario Draghi, szef EBC. - Będziemy prowadzić program do września 2016 i do momentu, aż zobaczymy jego efekty w poprawie wskaźników inflacji i dojścia do celu inflacyjnego, który dla nas wynosi poniżej, ale blisko 2 procent rocznie. - mówił Draghi.
Dziś w strefie euro notowana jest deflacja na poziomie 0,2 procent. Według części ekonomistów, spadek cen może być groźny dla perspektyw wzrostu gospodarki. Celem programu jest utrzymanie niskich kosztów kredytu i zapewnienie bankom płynności. Dodatkowe pieniądze, "odmrożone" dzięki wykupowi posiadanych przez banki papierów dłużnych, mają według nadziei EBC, trafić do realnej gospodarki w postaci większej akcji kredytowej. Dodatkowo działanie EBC już doprowadziło do spadku wartości euro, a co za tym idzie wzrostu konkurencyjności europejskiego eksportu.
Nowy program zastąpi również obecnie funkcjonujące programy wsparcia krajów strefy euro, zagrożonych bankructwem, ale skup obligacji państw objętych "bailoutem" będzie ograniczony dodatkowymi kryteriami.
Rynek walutowy się waha

- Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,15, a frankfurcki indeks DAX wybił się na nowe historyczne maksimum na 10400 pkt - wskazywał analityk Dom Maklerski mBanku Szymon Zajkowski. - Euro osłabiło się również wobec złotego. Kurs EUR/PLN zniżkował do 4,2850, jednak z powodu spadków eurodolara, złoty osłabił się wobec amerykańskiej waluty, a kurs USD/PLN wzrósł powyżej 3,73 - dodał.
Oczywiście, decyzja europejskiego banku przełożyła się też umocnienie franka wobec złotego. Kurs pary CHF/PLN powędrował w pewnym momencie do 4,35, jednak szybko wrócił do wcześniejszego poziomu, czyli 4,31.
Przed godz. 16 nastroje jednak nieco ostygły - za euro płacono już 4,26 zł, za dolara - 3,71 zł, a za franka - 4,31 zł.
EBC poinformował dziś także o utrzymaniu podstawowej stopy procentowej na niezmienionym poziomie 0,05 procent.

Merkel w Davos: działania EBC nie mogą przesłaniać potrzeby reform

Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła w czwartek, że luzowanie ilościowe, na które zdecydował się Europejski Bank Centralny, by stymulować rozwój gospodarczy, nie zwalnia europejskich polityków z odpowiedzialności za reformowanie gospodarek ich krajów.
- Bez względu na to, co robi EBC, nie powinno to przesłaniać faktu, że prawdziwe impulsy wzrostu muszą wynikać z warunków określonych przez polityków - powiedziała Merkel na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
- Dla mnie ważne jest to, żeby (politycy) z jeszcze większym zdecydowaniem dążyli do zajęcia się tymi sprawami, zamiast sądzić, że kupowanie czasu za pomocą innych środków oznacza, iż możemy zapomnieć o reformach strukturalnych.

Na razie frankowicze mogą spać spokojnie…

Analityk biura maklerskiego TMS, Bartosz Sawicki zwraca uwagę, że program pomoże zwiększyć popyt i zapewnić dostęp do taniego kredytu. Skorzystają na nim między innymi mocno zadłużone Włochy, które będą mogły taniej pożyczać pieniądze. Skup aktywów osłabi też wspólną walutę, a to, według eksperta, przełoży się na większą konkurencyjność produkcji na Starym Kontynencie. Nie znaczy to jednak, że Europa pożegna się z deflacją czyli spadkami cen. Tutaj decydującym czynnikiem, według Bartosza Sawickiego, są taniejące surowce. Zdaniem rozmówcy IAR program skupu obligacji ogłoszony przez Europejski Bank Centralny Może nieco zaskakiwać. Bartosz Sawicki wskazuje na możliwość uczestnictwa w programie, od połowy roku, greckiego długu. Wcześniej nie brano tego pod uwagę. Drugą ważną sprawą jest podział ryzyka niewypłacalności. 20 procent długu będzie gwarantowane na skalę całej unii walutowej. Spokojnie, przynajmniej na razie mogą spać ci, którzy zaciągnęli kredyt w szwajcarskiej walucie. Euro traci zarówno do franka, jak i do złotówki.

... ale euro może się osłabić

Analityk walutowy Cinkciarz.pl, Marcin Lipa przewiduje, że taka decyzja osłabi wspólną europejską walutę. Ekspert przewiduje, że euro osłabi się w stosunku do franka szwajcarskiego i złotówki. Nie wiadomo jednak czy umocnienie polskiej waluty skompensuje osłabiania euro w stosunku do franka.

Na decyzji EBC może skorzystać GPW

Skala programu okazałą się znacznie większa niż spodziewali się analitycy - ocenia Kamil Maliszewski, analityk Domu Maklerskiego mBanku. - Jego suma może wynieść zdecydowanie powyżej biliona euro. Jest to naprawdę program szeroko zakrojony, który dzięki takiej skali ma szansę faktycznie pomóc osiągnąć te cele, które Europejski Bank Centralny sobie założył. Czyli doprowadzić do spadku oprocentowania obligacji krajów południa Europy. Część tych środków ma szansę trafić na nasz rynek akcyjny. To powinno pozwolić warszawskiej giełdzie rosnąc w ślad za notującym najwyższe poziomy w historii parkietem niemieckim – mówi ekspert.

Włoski premier w Davos: Europa nie ma pomysłu na wzrost

CNN Newsource/x-news

Polska gospodarka skorzysta na decyzji EBC. Ale z opóźnieniem

Główny ekonomista banku Millenium, Grzegorz Maliszewski wyjaśnia, że dzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego pośrednio przełoży się na polską gospodarkę, ale odbędzie się to z opóźnieniem. Celem takiej decyzji EBC była stymulacja przemysłu. Jeżeli do niej dojdzie w dalszej kolejności skorzystają na niej polskie firmy.
Gospodarce pomóc może także słabsza wspólna waluta. Większa konkurencyjność produkcji w strefie euro, zdaniem rozmówcy IAR, przełoży się na zwiększenie zamówień w przedsiębiorstwach z Polski.

EBC próbuje pobudzić gospodarkę strefy euro
EBC próbował już różnych metod ożywienia gospodarki strefy euro. Jedną z nich było wyraźne zmniejszenie stóp procentowych. Niewiele to jednak dało, dlatego Bank sięgną w czwartek po radykalny środek. Zacznie skupować obligacje krajów strefy euro, tak aby zalać rynek pieniędzmi. Autorzy planu mają nadzieję, że napędzi to ospałą koniunkturę eurolandu, a także doprowadzi do wzrostu inflacji, która była w ostatnich miesiącach niebezpiecznie niska.

Europa chce konkurować z Ameryką

Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz wyjaśnia, że EBC będzie chciał w ten sposób ożywić gospodarkę europejską, tak by była bardziej konkurencyjna względem amerykańskiej. Przypomniał, że w Stanach Zjednoczonych po takich operacjach, realizowanych przez FED, gospodarka mocno wzrosła - wczoraj prezydent Barack Obama ogłosił koniec kryzysu.

Ekonomista tłumaczy, na czym polega QE

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Skupowanie obligacji budzi kontrowersje
Skupowanie obligacji innych krajów jest jednak kontrowersyjną metodą. Sprzeciw zgłaszają bogate kraje, choćby Niemcy, które boją się, że w przypadku bankructwa któregoś państwa strefy euro, będą musiały wesprzeć Europejki Bank Centralny swoimi pieniędzmi. Wielu ekspertów wątpi też w skuteczność całego programu. Słychać także głosy ostrzegające, że skup obligacji będzie niezgodny z unijnym prawem.

Goldman Sach: po posiedzeniu EBC frank może umocnić się wobec euro

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

To nie koniec zawirowań na rynku walutowym. Kurs franka może jeszcze wzrosnąć >>>

Po spektakularnym umocnieniu 15 stycznia frank pozostaje relatywnie drogi. Mimo że od panicznej reakcji inwestorów szwajcarska waluta sporo straciła na wartości, nadal kosztuje ok. jednego euro i ok. 4,30 zł.

– Jeśli euro będzie się dalej osłabiać, to para EUR/CHF, która była powiązana z frankiem szwajcarskim, znowu zacznie spadać. Czyli w efekcie będziemy mieli pogłębienie spadków – mówi Marek Paciorkowski.

Ekonomista: Odwiązanie franka od euro może mieć związek ze skupem obligacji przez EBC

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Szwajcaria już nie broni franka

W ubiegłym tygodniu bank Szwajcarii podjął niespodziewaną decyzję o wstrzymaniu obrony swojej waluty na poziomie 1,20 do euro. Zaskoczony rynek zareagował skokowym wzmocnieniem wartości franka z niespełna 3,60 zł do ponad 5 zł, po czym nastąpiła jego stabilizacja na poziomie 4,25-4,30 zł.

Złoty frank, złoty spadochron dla kredytobiorców

TVP/x-news

– Na naszej platformie był to poziom 4,90, ale jako że była to ogromna zmienność, to spready na rynku bardzo się rozszerzyły. Nikt nie miał nawet szansy złożenia takiej transakcji, my zresztą też staraliśmy się w jakiś sposób bronić – opowiada Marek Paciorkowski. – Tym bardziej że przy tak dużej zmienności bardzo trudno w ogóle trafić w cenę. Obroty musiały być bardzo duże i raczej były realizowane zlecenia oczekujące, przez co kurs w tym momencie zachował się niestabilnie.

Po pierwszej reakcji rynku, po tak silnym umocnieniu franka, inwestorzy zaczęli się reflektować. Aby zrównoważyć swoje niespodziewane posunięcie, bank Szwajcarii poinformował też, że obciął stopy procentowe. W ten sposób trochę uspokoił panikę na rynku.

Prezes szwajcarskiego banku: QE nie pomoże europejskiej inflacji

Bloomberg/x-news

– Rynek zaczyna odreagowywać pierwszą falę umocnienia – tłumaczy Marek Paciorkowski. – Po czym przez resztę dnia koryguje ten cały ruch, stabilizuje się. I kolejne dni przyniosą odpowiedź, czy to był wystrzał spekulacyjny i rynek powróci do równowagi sprzed decyzji, czy jednak inwestorzy znajdą w tym jakiś powód, aby dalej tę walutę umacniać, bo będą kolejne posunięcia.

Inwestorzy zadają sobie bowiem ważne pytanie: co zrobi w czwartek EBC i jak rynek na to zareaguje.

IAR/Newseria, abo