Pacjenci doznający przemocy w rodzinie, głównie kobiety, oczekują na pomoc ze strony swoich lekarzy, ale często jej nie otrzymują. Lekarze tłumaczą, że nie chcą ingerować w prywatne życie pacjentów.
- Pod koniec ubiegłego roku Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przeprowadziła badania dotyczące pracy grup roboczych i zespołów interdyscyplinarnych, które w środowiskach lokalnych zajmują się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie i udzielaniem bezpośredniej pomocy osobom doznającym przemocy w rodzinie. Okazało się, że wsparcia i wzmocnienia wymaga aktywność przedstawicieli ochrony zdrowia, przede wszystkim lekarzy, w tym zakresie - tłumaczyła podczas "Debaty medycznej" w Jedynce Katarzyną Michalska.
Przedstawicielka Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dodała, że kampania "Lekarzu, reaguj na przemoc!" ma na celu wskazanie lekarzom jak rozpoznawać przemoc w rodzinie, reagować na nią oraz jak postępować z osobą, która przemocy doznaje.
- Ofiara przemocy domowej poszukuje kogoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń. Jeżeli zrobi to lekarz, człowiek do którego mamy zaufanie, to wtedy jest wielka szansa, że reakcja osoby doświadczającej pomocy będzie mocniejsza. Pojawi się w niej prawdziwa wola, żeby coś zmienić w swoim życiu - podkreślał Maciej Zdziarski z Instytutu Łukasiewicza, który realizuje kampanię.
Dlatego tak ważne jest również, jak rozmowa lekarza z takim pacjentem będzie wyglądała. - O przemocy w rodzinie należy rozmawiać bardzo ostrożnie, ponieważ łatwo spłoszyć jej ofiarę. Taka osoba doświadcza bardzo wielu sprzecznych emocji. Często czuje się winna i ukrywa ten fakt przed światem. Bywa, że i przed samym sobą. W rozmowie powinniśmy dążyć do tego, żeby pokazać pacjentowi, że to czego doświadcza jest zabronione przez prawo - mówiła dr Joanna Krzyżanowska - Zbucka, psychiatra z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Kampanii informacyjno-edukacyjna "Lekarzu, reaguj na przemoc!" startuje w poniedziałek 18 listopada.
Debatę prowadziła Iwona Schymalla.
pg