Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 26.03.2012

Sankcje dla niezdyscyplinowanych

Niemcy, popierane przez Francję i Holandię, naciskają na to, by w nowym budżecie Unii Europejskiej po 2013 roku odbierać krajom część funduszy, jeśli kraje te przekroczą dozwolone wskaźniki gospodarcze.
Angela MerkelAngela Merkelflickr.com By World Economic Forum

Polska natomiast jest temu przeciwna. W poniedziałek w Brukseli rozmawiali na ten temat ministrowie do spraw europejskich 27 państw.

Zamrażanie, a następnie odbieranie unijnych funduszy z wyjątkiem dopłat bezpośrednich zaproponowała Komisja Europejska. Ten wyjątek nie podoba się Polsce, która argumentuje, że wszystkie kraje powinny być traktowane jednakowo. Tak mówił minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz. Wtedy groźba sankcji wisiałaby także nad Francją, której rolnicy korzystają z hojnego wsparcia z dopłat bezpośrednich. „Ja widzę dwa możliwe rozwiązania na koniec negocjacji - albo sprawiedliwe zasady, albo brak. Wydaje mi się, że propozycje Komisji Europejskiej nie były zrównoważone i w Radzie nastąpi korekta tych propozycji” - dodał polski minister.
Unijne rządy od ubiegłego roku zajmują się pomysłem Komisji Europejskiej. Zgodnie z tą propozycją, kraje, które przekroczą dozwolony 3-procentowy limit deficytu finansów publicznych oraz 60-procentowy próg długu publicznego będą musiały liczyć się z sankcjami. Na utratę pieniędzy narażeni są przede wszystkim najwięksi beneficjenci funduszy, czyli biedne kraje z nowej Unii.