Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Bartosz Chmielewski 29.01.2018

Andrzej Dobber: śpiewacy stali się towarem

- Dzisiaj mniej ważne jest, jakim kto jest artystą, a bardziej, jakiego ma menedżera - mówił w Dwójce słynny baryton, jeden z wielkich polskich głosów, którego znacznie częściej można usłyszeć w teatrach operowych świata niż w naszym kraju.
Galeria Posłuchaj
  • Andrzej Dobber w "Five o'clock" (Dwójka)
Czytaj także

five - Artut Ruciński- 663.jpg
Artur Ruciński: śpiewak musi być cierpliwy

Andrzej Dobber wspominał w Dwójce początki swojej kariery. Kluczowy dla jej rozwoju okazał się wyjazd do Norymbergi w 1986 roku. - Gdy tam przyjechałem, po niemiecku umiałem tylko "tak" i "nie". Do dziś spotykam pewnego agenta, który się śmieje, że ja na wszystko mówiłem "tak", bo powiedziano mi, że lepiej, żebym mówił "tak" niż "nie".

Śpiewak opowiadał, jak w Niemczech został przekwalifikowany z basu na baryton, ale też wspominał pierwszą bolesną lekcję kapitalizmu. Zresztą podczas audycji Andrzej Dobber nie unikał anegdot o finansowej stronie swojego zawodu. - Wolę śpiewać w krajach nordyckich, bo tam po tygodniu przelewają pieniądze na konto. Z kolei miesiąc temu, po ponad czterech latach czekania, dostałem moją gażę z Włoch, okrojoną o 33%. Także jak się planuje wydatki, to trzeba śpiewać w Niemczech - śmiał się gość audycji "Five o'clock".

W rozmowie przeplatanej nagraniami pamiętnych występów Andrzeja Dobbera śpiewak zdradził, jakiego wyzwania chętnie by sie podjął, ale też wyznał, dlaczego nie przepada za śpiewaniem koncertów w niewielkich salach. Mimo to nasz gość dał się namówić na występ na żywo w kameralnym Studiu im. Władysława Szpilmana. Przy fortepianie towarzyszył mu Robert Morawski.

***

Tytuł audycji: Five o'clock

Prowadzi: Agata Kwiecińska

Gość: Andrzej Dobber (śpiewak)

Data emisji: 27.01.2018

Godzina emisji: 17.00

bch/jp