Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Andrzej Szozda 03.03.2013

Watykan – Benedykt XVI odchodzi, problemy Kościoła zostają

Żaden z korespondentów zagranicznych w planach na 2013 rok nie umieścił Watykanu i ponownego konklawe. Decyzja o Benedykta XVI o abdykacji była całkowitym zaskoczeniem także dla dziennikarzy.
Ostatnia audiencja Benedykta XVIOstatnia audiencja Benedykta XVIWojciech Cegielski/Polskie Radio

Wszyscy byliśmy przygotowani na to, że papież kiedyś umrze, ale nikt nie spodziewał się, że poleci do Rzymu, by relacjonować „przejście papieża na emeryturę”. Odejście to, wbrew zapewnieniom hierarchów, pozostawia zresztą Kościół w bardzo trudnej sytuacji.

11 lutego przed południem spędzałem czas na spotkaniach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie. Ale kiedy rozdzwoniły się telefony z informacją o abdykacji papieża, zarówno wizy dla Ukraińców czy Białorusinów jak i tarcza antyrakietowa przestały mieć znaczenie.
W ciągu następnych godzin w polskich mediach pojawiły się niezliczone ilości komentarzy, wychwalających pod niebiosa papieża za jego odważną decyzję. Tylko nieliczni mieli odwagę, by zasugerować, że abdykacja mogła być skutkiem problemów oraz walk w otoczeniu Benedykta XVI.
Najlepiej poinformowane włoskie media, miały lepszą pamięć, bo natychmiast przypomniały aferę Vatileaks. W ujawnionych w 2012 roku dokumentach (a w zasadzie, donosach) widać wyraźnie, w jak bezpardonowy sposób walczą ze sobą dwie, a może nawet trzy frakcje w Watykanie. To, czy opisane w dokumentach szczegóły odnoszące się do konkretnych hierarchów są prawdziwe, pozostaje zupełnie inną kwestią.
Po kilku dniach w Rzymie i rozmowach z watykanistami i ludźmi pracującymi w Watykanie, jestem niemal pewien, że Benedykt po prostu powiedział „dość”. Ale jego abdykacja jest jednocześnie porażką papieża jako szefa, jako głowy państwa. Marco Politi, niegdyś watykanista „La Repubblica” otwarcie mówił Polskiemu Radiu, że pontyfikat Benedykta XVI to stagnacja papiestwa i czas od kryzysu do kryzysu. „Cały czas odczuwane było pęknięcie pomiędzy intelektualnymi przymiotami tego człowieka i jego niezdolnością do bycia dobrym sternikiem” – przekonywał Politi. I trudno nie przyznać mu racji.
W ostatnich dniach pontyfikatu na konferencjach prasowych rzecznik Watykanu ojciec Federico Lombardi opowiadał o tym, jak ma wyglądać papieska emerytura. Budził przy tym zdziwienie na twarzach wielu dziennikarzy. Papież nie będzie już papieżem, ale zachowa białą, papieską sutannę czy też prawo zwracania się do niego „Wasza Świątobliwość”. Choć nie będzie już papieżem, wciąż będzie Benedyktem XVI. Niektórzy dziennikarze zastanawiali się po konferencjach prasowych, czy papież na pewno odchodzi czy też może tylko zmienia tryb życia.
Pojawiły się nawet głosy, że Benedykt swoją decyzją mógł podważyć morale niektórych wiernych. Bo czy można przestać być namiestnikiem Chrystusa? Następcą świętego Piotra? „Czuję się zdradzony” – tak mówił mi spotkany na placu świętego Piotra mężczyzna, jak się potem okazało Libańczyk. Benedykt XVI był w Libanie jesienią 2012 roku, ale mimo oczekiwań, nie pomógł będącym w coraz trudniejszej sytuacji chrześcijanom na Bliskim Wschodzie. „A teraz, jak gdyby nigdy nic, odszedł na emeryturę”.
Watykaniści nie mają wątpliwości, że sytuacja za Spiżową Bramą jest bardzo trudna, bo walczące ze sobą koterie czeka ten najważniejszy teraz bój – konklawe. Wielu ekspertów podkreśla, że wśród kardynałów nie ma idealnego kandydata na papieża, a piękne słowa o potrzebie odnowy i papieżu z Afryki czy Ameryki Łacińskiej, który mógłby tego dokonać, są pięknym acz nierealnym ideałem.


Wojciech Cegielski z Rzymu