W październiku miną 44 lata od premiery obrazu, który z rejsu po Wiśle uczynił metaforę PRL. W "Rejsie", obok Stanisława Tyma, Zdzisława Maklakiewicza i Jana Jan Himilsbacha występuje wielu amatorów - naturszczyków, a akcja filmu dzieje się na pokładzie statku "Neptun".
Czytaj także: Wielka improwizacja, czyli co działo się podczas kręcenia filmu "Rejs" >>>
- Po tym jak podpisałam umowę na 30 dni aktorskich, dowiedziałam się, że od razu wypływamy. Na dodatek z Gdańska, czyli od początku było wiadomo, że płyniemy pod prąd - wspomina Zofia Czerwińska . - I tak też to wyglądało cały czas...
Mimo chaosu i improwizacji Piwowskiemu udało się stworzyć obraz, który do dziś intryguje formą oraz treścią. Cytaty z "Rejsu" na stałe weszły do codziennego słownika. Film zajął także I miejsce w rankingu tygodnika "Polityka" - "Najciekawsze filmy polskie XX wieku".
W pierwszej wersji, ze zgromadzonych 3 godzin materiału, cenzura pozostawiła zaledwie 59 minut. Dostępny obecnie w sieci film jest już nieco dłuży. Trwa ponad godzinę.
(kul/pj)