Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Andrzej Cała 28.10.2014

Powieść "Matka Makryna". Jacek Dehnel opisał wielką mistyfikację XIX w.

Słowacki dla niej odrzucił Towiańskiego, Norwid widział w niej symbol Polski, a papież Grzegorz XVI przyjął ją na audiencji. Losy fałszywej zakonnicy katolickiej Makryny Mieczysławskiej stały się podstawą powieści Jacka Dehnela "Matka Makryna".
Jacek DehnelJacek DehnelWojciech Kusiński
Posłuchaj
  • Powieść "Matka Makryna" łączy wątki historyczne, religijne, społeczne i sensacyjne (Czwórka/Stacja Kultura)
Czytaj także

/

Zdaniem autora historia głównej bohaterki jest doskonałą ilustracją bardzo wielu problemów, z którymi zmagano się zarówno wówczas, czyli na przełomie XVIII i XIX w., jak i współcześnie. - Mam na myśli to, jak Kościół "robi politykę" i jak wierzymy oszustom, ale też kwestie przemocy wobec kobiet, patriarchalności społeczeństwa - wyjaśniał w "Stacji Kultura" Dehnel.
Makryna była autorką jednej z największych mistyfikacji XIX wieku. - Miała ogromny talent nie tylko do opowiadania niestworzonych historii, ale też niezwykłą charyzmę, inteligencję. Umiała właściwie podejść ludzi. I co istotne, jej losy to nie tylko zbiór tych po części fikcyjnych wydarzeń, ale też losy polskiej emigracji czasów zaborów - przekonywał autor.
PRZECZYTAJ: "Jaskiniowiec". Książka, która wprowadzi cię w prawdziwy świat zbrodni

W parze z intrygującą treścią, która łączy wątki historyczne, religijne, społeczne, a nawet sensacyjne, idzie też oryginalna forma. Powieść jest napisana dwugłosem. - Są to dwie opowieści, za pierwszą odpowiada Makryna Mieczysławska, a druga to słowa Ireny Wińczowej, czyli osoby, która się pod Makrynę podszywała - wyjawił Dehnel.
Więcej o tej niezwykle ciekawej historii - w nagraniu "Stacji Kultura" .
ac/kd