Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 20.01.2012

Andrzej Horubała: Bo krytyka literacka powinna uwodzić

- Krytykowanie literatury to gra pełna namiętności, ale także negatywnych emocji - mówił w Czwórce autor książki "Żeby Polska była sexy", Andrzej Horubała. - A krytyk powinien dawać się uwodzić.
Andrzej Horubała: Bo krytyka literacka powinna uwodzićfot. Wojciech Kusiński

Książka "Żeby Polska była sexy", która ukazała się na rynku przed kilkoma dniami, to zbiór tekstów krytyczno-literackich. – Zawiera materiały z XXI wieku, ale jest także artykuł – przypadkowo przeze mnie odnaleziony – z 1992 roku, będący recenzją debiutu Andrzeja Stasiuka – opowiada Andrzej Horubała, autor książki, w studiu Czwórki. – To taki miły akcent nostalgii za dawnymi laty.

W książce Horubały przeczytamy teksty wcześniej już napisane przez innych autorów, bowiem, jak tłumaczy autor, "artykuły publikowane w tygodnikach mają bardzo krótki żywot". – Wystarczy, że ktoś wyjedzie, nie uda się do kiosku, nie kupi gazety i jest potem pozbawiony artykułu – mówi Horubała. – Zwłaszcza, że dziś przecież internet nie daje  możliwości penetrowania wszystkich wydań.

Zdaniem autora, który sam przyznaje, że swoich poglądów politycznych nie kryje, artykuły zawarte w książce to krytyka bardzo zaangażowana. – Jestem wnikliwym badaczem swoich reakcji na różne utwory, a szczególnie te, które są bliskie memu sercu – tłumaczy Horubała. – Stąd krytyka Wentzla czy Rymkiewicza jest w gruncie rzeczy taką analizą strun, które owe utwory poruszają we mnie.

Jak przyznaje Horubała, teksty, które zawarł w książce są "obosieczne". Jego zdaniem tym właśnie powinna charakteryzować się dobra krytyka literacka. – Krytyk powinien dawać się uwodzić, nawet, jeśli czasem potem ma tego żałować. To gra pełna namiętności, ale także uczuć negatywnych – tłumaczy Horubała.

Zresztą, według eksperta czwórki krytykowanie powinno spełniac kilka warunków. Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo do oceniania innych i podejmuje się tego, powinien umieć "mówić w sposób zajmujący", czyli mieć smykałkę do sprawnego składania zdań. – Drugi warunek to smak literacki. To rozpoznaje się zresztą bez względu na to, jaki kto ma światopogląd – tłumaczy Horubała. – Krytycy w swoim gronie wiedzą dokładnie, który z nich należy do pierwszej ligi.

Więcej o tym, czym jest konstruktywna krytyka w sztuce i nie tylko, jak na nią reagować i jakie niesie za sobą konsekwencje dowiesz się, słuchając całej rozmowy z Andrzejem Horubałą w audycji "Pod lupą".

(kd)