Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 01.10.2010

Szaleństwo w Poznaniu (wideo)

Po dwóch kolejkach Lech liderem grupy A Ligi Europejskiej. W czwartek na wypełnionym po brzegi Stadionie Miejskim pokonali Red Bulla Salzburg 2:0. Gole dla Kolejorza strzelali Manuel Arboleda oraz Sławomir Peszko.
Szaleństwo w Poznaniu (wideo)
Posłuchaj
  • Lech wygrał z FC Salzburg, siatkarze przegrali z Brazylią.
Czytaj także

Czwartkowy wieczór przejdzie do historii Lecha Poznań. Piłkarze "Kolejorza" w debiucie na nowym stadionie, wybudowanym z myślą o mistrzostwach Europy w 2012 roku, pokonali przy wypełnionych po brzegi trybunach Red Bulla Salzburg 2:0 i objęli prowadzenie w tabeli grupy A Ligi Europejskiej.

"Zazdroszczę naszym zawodnikom, że będą grali na takim pięknym stadionie. Tym bardziej, że się wypełnił po brzegi. Po to się gra w piłkę, by występować dla kompletów na trybunach. Powoli docierają do nas zachodnie standardy. Ja nie wracałem di naszej ligi, bo nie chciałem grać na pustych obiektach." - zdradza na łamach piątkowego Przeglądu Sportowego były napastnik, a obecnie członek sztabu szkoleniowego Lecha Andrzej Juskowiak.

Należy pamiętać, że wypełniony stadion to nie tylko olbrzymie wsparcie moralne dla piłkarzy walczących na boisku, ale także wymierne zyski z "dnia meczowego", czyli biletów, sprzedaży pamiątek i cateringu. W przeszłości zdarzało się, że organizatorzy spotkań, ze względu na słabości polskich stadionów i pustki na trybunach musieli dopłacać do organizacji spotkań na własnym obiekcie.

Teraz sytuacja odmieniła się diametralnie. Same wpływy z kas po wczorajszym spotkaniu przekroczyły astronomiczną sumę dwóch milionów złotych, a należy pamiętać, że pojedynczy bilet można było zakupić już za 38 złotych, co, biorąc pod uwagę rangę spotkania nie jest ceną wygórowaną. Tej jesieni na własnym stadionie Lech rozegra jeszcze dwa szlagierowe mecze w Lidze Europejskiej z Manchesterem City i Juventusem Turyn. Już teraz wiadomo, że na trybunach zagości ponownie komplet widzów, dzięki czemu klub zarobi kolejne pięć milionów złotych z samych tylko biletów. Dodając do tego wpływy z reklam, cateringu i praw telewizyjnych otrzymujemy przepis na rentowny biznes. Czyżby czasy klubów piłkarskich w Polsce traktowanych jako studnia bez dna przechodziły powoli do lamusa? Czy nagle możliwe stało się zarabianie na piłce nożnej?

O meczu Lecha oraz przegranej siatkarzy z Brazylią Tomasz Burnos i Darek Matyja rozmawiali w poniedziałkowym "Nie wszystko złoto"

Lech wygrał z FC Salzburg, siatkarze przegrali z Brazylią.



Marek Dziadukiewicz