- Ty wieśniaku, tak pieszczotliwie mówią do mnie znajomi - przyznała się na antenie "Czwórki" autorka "Schejbalangi". - Bo dobrowolnie zarzuciłam życie w wlekim mieście i uciekłam w góry. Tam gdzie są piękne łąki, pola i lasy.
Podobnie uczynili bohaterowie książki Anny Kamińskiej "Miastowi. Slow food i aronia losu". Autorka była gościem audycji i podzieliła się wrażeniami z rozmów, jakie przeprowadził z ludźmi, którzy zdecydowali się na powrót do natury.
- Bohaterów szukałam w internecie, pytałam wśród znajomnych. Okazuje się, że z większością z nich utrzymuję kontakt do dziś - mówiła pisarka i dziennikarka. - Bo jest coś, co ich łączy. Dla żadnego z moich rozmówców wyjazd na wieś nie wiązał się ze strachem, a bardziej z nadzieją na lepsze życie.
"Miastowi. Slow food i aronia losu"
- Owszem, zdarzały się wątpliwości i obawy. Ale z perspektywy czasu widać, że to była najlepsza decyzja w ich życiu - podsumowała autorka.
Czy to znaczy, że każdy z nas mógły wybrać się na "wiejską emigrację? Zdaniem gościa Magdaleny Schejbal to raczej opcja dla osób kreatywnych, charyzmatycznych, upartych i na pewno nie leniwych.
Więcej szczegółów o życiu na wsi i bohaterach książki Anny Kamińskiej znajdziesz w nagraniu z audycji.