Ekspert PIE przypomniał, że inflacja jest dziś globalnym problemem, który ma dwa źródła: gwałtowny wzrost cen surowców (żywność, paliwa, materiały budowlane), ale także ten drugi czynnik, czyli zamrożony przez pandemię, odłożony w czasie popyt. Konsumenci na całym świecie odreagowują teraz przymusowe zamknięcie handlu i usług z powodu COVID-19.
Dlatego dziś ludzie na całym świecie kupują różne, często wcale nie te najpotrzebniejsze im dobra. I choć pomoc udzielona przez państwa przedsiębiorcom, uratowała firmy przed upadkiem, to na rynku pojawił się nadmiar dodrukowywanego w pandemii pieniądza.
Dlatego trzeba ograniczyć popyt do realistycznego poziomu podaży. A podwyżka stóp procentowych w Polsce, to był krok w dobrym kierunku, bo po decyzji RPP wielu Polaków rezygnuje z kupna na kredyt, bojąc się wyższych rat. Ale trudno spodziewać się poważnego spadku poziomu inflacji, szybciej niż za 1,5 roku do dwóch lat. Już dziś takie stabilne, silne gospodarczo kraje jak Niemcy mają inflację na rekordowym poziomie 4,5 procent, czyli największą od 28 lat. Podobnie jest w Hiszpanii, która ma inflację na poziomie 5,5 proc. czyli najwyższą od 27 lat.
Dlatego dopiero przywrócenie łańcucha dostaw sprzed pandemii, co wymiernie zwiększy podaż i uspokoi ceny paliw oraz podnoszenie kosztów konsumpcji przez wyższe stopy procentowe, ograniczy popyt. Ale i tak dopiero po roku 2022 nastąpi powrót inflacji do poziomu sprzed pandemii.
Audycję prowadził Błażej Prośniewski, zapraszamy do jej wysłuchania.
05:12 dr Jakub Sawulski z PIE mówi o inflacji w UE i w Polsce ("Ekspres Gospodarczy" PR1 Błażej Prośniewski) dr Jakub Sawulski z PIE mówi o inflacji w UE i w Polsce ("Ekspres Gospodarczy" PR1 Błażej Prośniewski)
PR1/PR24/B. Prośniewski/sw