Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Stanisław Brzeg-Wieluński 10.01.2022

Prezes ZUS: 94 proc. emerytów zyska na Polskim Ładzie

Według najnowszych rozwiązań przewidzianych w związku ze zmianą przepisów podatkowych, które weszły w życie od nowego roku, 94 proc. emerytów i 98 proc. rencistów. Straci zaledwie 457 osób. Dla pozostałych będą to zmiany neutralne. Szykujemy w ZUS systemy, żeby już w lutym wszystko zostało tak zrealizowane i wyrównane - poinformowała prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska, która była gościem audycji "Rządy Pieniądza".

- ZUS obsługuje ponad 8 mln odbiorców świadczeń emerytalno-rentowych. W styczniu zostały już one przekazane w standardowych terminach tj. 1, 5, 6 i 10 stycznia. Kolejne będą 15, 20 i 25 dnia miesiąca. Pieniądze są wysyłane przekazem bankowym albo przelewem gotówkowym z wyprzedzeniem, żeby na kontach świadczeniobiorców były już we wskazanych dniach. Od 1 stycznia są one wypłacane zgodnie z nowymi zasadami, a Polski Ład podnosi kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł, podwyższa do 120 tys. próg podatkowy, przewiduje też zmiany dotyczące składki zdrowotnej rezygnując z możliwości jej odliczenia od podatku dla wszystkich podatników. Wprowadza też PIT zero dla osób mających odpowiednio 60 lub 65 lat, które nie przeszły na emeryturę. Będą korzystały ze zwolnienia podatkowego – wyjaśniała prof. Gertruda Uścińska.

Kto zyska na zmianach?

Odnosząc się do dyskutowanej obecnie szeroko kwestii, kto spośród emerytów i rencistów na Polskim Ładzie zyskuje, a kto traci, podała, że świadczenia do kwoty 4920 zł wzrosną, od złotówki do 180 zł w zależności od ich wysokości. Oczywiście najwięcej zyskają ci, których emerytury lub renty nie przekraczają kwoty 2500 zł.

- Np. świadczenie w kwocie 2550 zł wzrasta o 183 zł. Dzieje się tak pomimo zmiany zasad i nieodliczania składki zdrowotnej. A świadczenia do kwoty 4920 zł to ok. 94 proc. emerytów i 98 proc. rencistów. Po przekroczeniu kwoty 4920 zł, a 12 800 zł brutto, a to jest 421 tys. osób, czyli ok. 6 proc. emerytów i 2 proc. rencistów, według obecnych zasad następuje zmniejszenie świadczeń w zależności od ich wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Np. gdy jest to 6 tys., to pomniejszenie wynosi 84 zł, przy 8 500 zł jest to 306 zł. Ale to stan prawny na dziś. Jednak już są przepisy rozporządzenia, które wejdą w życie jeszcze w tym tygodniu, a wynika z nich, że dla świadczeniobiorców otrzymujących świadczenia w przedziale od 4920 zł do 12 800 zł wypłata emerytur i rent pozostanie na niezmienionym poziomie – mówiła prof. Gertruda Uścińska.

Gertruda Uścińska dodała, że te zasady wejdą w życie od lutego. Osoby zaś, które w styczniu otrzymały niższe świadczenie, dostaną wypłatę różnicy z kolejnym świadczeniem emerytalnym. ZUS ma więc teraz 10 dni na przystosowanie systemów informatycznych do zmiany.

Prezes ZUS podała też, że osób, które mają świadczenia wyższe niż 12 800 zł brutto jest zaledwie 457 - 380 emerytów i 77 rencistów. Są to osoby, które długo pracowały, nawet ponad 50 lat, i oprowadzały do systemu powszechnego składki, odchodząc np. na emeryturę w wieku ok. 80 lat. Maksymalne świadczenie takiej osoby to 26 tys. zł. W opinii prof. Uścińskiej osoby takie mają jednak większą zdolność do ponoszenia obciążeń podatkowych.

- Zawsze gdy państwo ustanawia prawo do emerytury, to musi podejmować decyzje o rozwiązaniach, które wyznaczają daty, wysokość, limitują świadczenia. Tak funkcjonują przez dziesięciolecia wszystkie systemy emerytalne. A u nas granica 12 800 zł jest teraz przyjęta dla zapewnienia neutralności konsekwencji zmian podatkowych. Liczymy teraz, ile zaproponowane w tych dniach zmiany dla emerytów i rencistów będą kosztowały, a pewnie będą to miliardy złotych – podsumowała prof. Gertruda Uścińska. Dodała, że najprawdopodobniej będzie to pokryte z budżetu państwa.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj
21:37 Prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska o emeryturach w Polskim Ładzie ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) Prezes ZUS, prof. Gertruda Uścińska o emeryturach w Polskim Ładzie ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24)

 


PR24/Anna Grabowska/sw