Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 10.04.2013

Skorzystajmy ze szwedzkich wzorów

Spośród państw UE tylko w Polsce i na Węgrzech odpady tworzone przez gospodarstwa domowe nie są własnością gminy. Od połowy roku to się zmieni i za nasze odpady będą odpowiadały polskie samorządy.
Ratusz w SztokholmieRatusz w SztokholmieWikipedia/Andreas Trepte

O tym jak gospodarka odpadami funkcjonuje w Szwecji rozmawiałem z Józefem Neterowiczem, który mieszka pod drugiej stronie Bałtyku już od wielu lat, i jest nie tylko mieszkańcem tego kraju, ale także pracuje w sektorze energetycznym i ekologicznym.

Okazuje się , że firmy należące do gmin nie tylko, że odbierają od szwedzkich rodzin odpady, ale także przetwarzają je w należących do gmin zakładach. W ten sposób powstaje energia cieplna, elektryczna, powstaje metan wykorzystywany w transporcie. W efekcie na szwedzkie wysypiska trafia tylko 2 procent wytworzonych przez Szwedów odpadów. Reszta jest odzyskana lub zamieniana na energię. Metan, ciepło, energia elektryczna są sprzedawane przez należące do gmin zakłady. Dzięki tym przychodom gminy mogą pobierać niższe opłaty od szwedzkich gospodarstw domowych za odbiór odpadów. Zdaniem Józefa Neterowicza, który w Polsce doradza Związkowi Powiatów Polskich, gdyby przetwarzano w naszym kraju wszystkie odpady to rocznie uzyskiwano by dochód w wysokości 10 mld złotych. Przy dobrze zorganizowanym systemie odbioru i przetwarzania odpadów – w jego opinii – miesięczna opłata z odbiór odpadów nie powinna być wyższa niż 10 złotych od osoby.

Spalarnie odpadów i biogazownie w Szwecji mają już takie moce przerobowe, że brakuje szwedzkich odpadów aby można było w pełni wykorzystywać możliwości tych zakładów. W efekcie Szwedzi importują odpady z innych krajów… i to ciągle im się opłaca.

Ciekawe jest, że w tym szwedzkim łańcuchu ekologicznym jednym z ostatnich ogniw są…polskie produkty, czyli pojazdy napędzane gazem ziemnym. Po szwedzkich miastach jeżdżą tego typu polskie autobusy marki SOLARIS, a sam Józef Neterowicz jeździ Volskwagenem na gaz ziemny produkowanym pod Poznaniem.

Robert Lidke