Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 24.04.2013

Piła i okolice połączyły siły w sprawie odpadów

Tego, jak wypali ustawa śmieciowa obawiają się niemal wszystkie gminy w kraju. Radzą sobie na różne sposoby. Piętnaście samorządów regionu pilskiego rok temu się skrzyknęło i powołało Związek Międzygminny „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi”.
Wysypisko w Kłodzie, widok z lotu ptakaWysypisko w Kłodzie, widok z lotu ptakaA. Tycner/PR

Gminy wyszły z założenia, że razem będzie lepiej i taniej – mówi Zygmunt Jasiecki, przewodniczący Zarządu Związku. Należą do niego Białośliwie, Czarnków, Drawsko, Jastrowie, Kaczory, Krajenka, Krzyż Wielkopolski, Miasteczko Krajeńskie, Okonek, Piła, Szydłowo, Ujście, Wieleń, Wyrzysk, Wysoka. Obejmują prawie 200 tysięcy mieszkańców. Siedziba Związku znajduje się w Pile.

- Będzie można konkurować na dwóch płaszczyznach – dodaje Zygmunt Jasiecki . Uważa, że łatwiej będzie podczas ogłoszenia przetargu, bo z dużym rozmawia się trudniej i można postawić lepsze warunki. No i choćby koszty administracyjne duży może także łatwiej obniżyć. Jasiecki wyjaśnia, że nawet małe, 7-tysięczne gminy, które wcześniej wprowadziły nowy system odbioru śmieci w drodze referendum, od razu zatrudniły dodatkowo trzy cztery osoby. Pilski związek piętnastu gmin zatrudnia 17 osób. Zatem oszczędność od razu na starcie.

- Odbierać będziemy odpady nie tylko od mieszkańców, ale również od wszystkich zarządców nieruchomości niezamieszkałych, czyli od firm, instytucji, podmiotów gospodarczych – mówi Andrzej Karol Gawłowski, zastępca przewodniczącego Zarządu Związku Międzygminnego „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi”. Opłaty zostały już ustalone – to 15 zł od osoby za śmieci nie segregowane i 10 zł od osoby za segregowane. Niezależnie od tego czy jest to dom jedno- czy wielorodzinny – dodaje Marzena Sypuła, kierownik Działu Gospodarki Odpadami i Administracji Biura Związku. Inaczej jednak będzie naliczana opłata od nieruchomości niezamieszkałej. W tym wypadku decydować będzie częstotliwość wywozu i wielkość pojemnika.

- Dla części mieszkańców będzie to troszeczkę mniej, a dla części – troszeczkę więcej – tłumaczy Zygmunt Jasiecki. – Dla mnie akurat oznacza pewną oszczędność. Płacę 111 zł na kwartał za wywóz śmieci, a mieszkam na osiedlu, na którym segreguje się je od dwóch lat. W nowym systemie jego trzyosobowa rodzina zapłaci 30 zł za miesiąc, a więc 90 zł za kwartał.

Dla Piotra Maja, mieszkańca wsi Młotkowo w gminie Wysoka i radnego ta kalkulacja przedstawia się zgoła inaczej. Ma sześcioosobową rodzinę, więc za segregowane śmieci będzie płacił 60 zł miesięcznie. Dziś płaci 88 zł za kwartał, w dodatku - jak podkreśla - razem z dzierżawą pojemnika. A nowy kubeł będzie musiał sam kupić.

W Młotkowie – mówi Piotr Maj - takich rodzin, jak moja i większych jest dużo. Śmieci mieszkańcy nie segregują, ale też nie ma specjalnie ku temu możliwości. We wsi są wprawdzie dwa zbiorcze pojemniki na szkło i plastik, ale firma odbierająca śmieci ładuje wszystkie razem i wywozi na wysypisko. Radnym w Wysokiej nie podobało się też, że Związek Międzygminny ustalił ściągalność opłat na poziomie niecałych 37 procent.

– Akurat u nas wynosi ona ponad 70 procent, więc to oznacza, że trzeba będzie płacić za innych – konkluduje Piotr Maj. Wątpi, czy nawet komornik wyegzekwuje należności od tych, którzy płacić nie będą. A śmieci trzeba będzie odbierać, niezależnie od tego, czy ktoś uregulował należności, czy nie, bo tak nakazuje ustawa.

Związek Międzygminny nie ogłosił jeszcze przetargu. - Ale wiadomo, że wymagania podamy znacznie bardziej wygórowane niż dotychczas – mówi Marzena Sypuła. – Oprócz odbierania śmieci będzie to obowiązek prowadzenia selektywnej zbiórki i zagospodarowania odpadów, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Odpady będą trafiały do odpowiednio przystosowanych instalacji i będą przetwarzane w taki sposób, żeby jak najmniej niekorzystnie wpływać na środowisko – wyjaśnia Marzena Sypuła.

Pracownicy Związku uważają, że największą słabością nowej ustawy jest konieczność ustalenia wysokości opłat zanim nastąpi przetarg. Nie wykluczają, że po zakończeniu przetargu mogą te stawki skorygować – zarówno w dół, jak i w górę. Mówią, że ogromna jest też presja czasu, pod którą pracują.

Bo to nie jest tylko podejmowanie stosownych uchwał przez gminy, ale zainstalowanie całego, nowego systemu – wyjaśnia Andrzej Karol Gawłowski. – Przechodzimy od dosyć przaśnego systemu, w którym śmieci często gdzieś po drodze znikały do takiego, który obejmuje wszystkich obywateli, wszystkie odpady i wszystkich ich wytwórców. Czasu na dokonanie tych rewolucyjnych zmian jest boleśnie mało.

Nie ma też dobrych mechanizmów weryfikowania informacji podanych przez mieszkańców.- Po prostu musimy zawierzyć temu, co podadzą w deklaracjach – mówi Marzena Sypuła. A Andrzej Karol Gawłowski dodaje, że powstały też niejasności co do rozwiązywania dotychczasowych umów z firmami. – Radzimy na wszelki wypadek je rozwiązywać, żeby potem nie wnosić opłat z dwóch tytułów, ale ustawodawca nie wyraził tego jednoznacznie – mówi Gawłowski.

Związek uruchamia właśnie kampanię informacyjną dotyczącą nowej ustawy, składania deklaracji. Planuje też kampanię edukacyjną na temat segregacji śmieci. Przede wszystkim jednak przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na operatora systemu, czyli firmę, która będzie odbierała śmieci i prowadziła gospodarkę nimi pod ścisłym nadzorem Międzygminnego Związku „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi” . Obszar, na którym działa Związek, nie będzie podzielony na sektory – pozostanie jednym regionem. Umowę z firmą ma obowiązywać dwa i pół roku, a może i trzy i pół roku.

- Chcemy, żeby ta firma, która wygra przetarg , postawiła też pojemniki. To są koszty – mówi Andrzej Karol Gawłowski. – Mieszkańcy muszą się przyzwyczaić i poznać system, więc lepiej żeby zamieszania i kolejnych zmian nie robić za często – uzupełnia Marzena Sypuła.

Na terenie Związku Międzygminnego działa obecnie jedna duża firma i kilka małych. Przetargiem zainteresowane są wszystkie. Czy małe mają w ogóle szanse? Według Związku Międzygminnego tak – mogą przecież zawiązywać konsorcja czy stać się podwykonawcami usług. - Zostają jeszcze inne prace, na przykład sprzątanie koszy ulicznych – przypomina Andrzej Karol Gawłowski.

Wójt Miasteczka Krajeńskiego, Tadeusz Dąbrowski jest gospodarzem jednej z mniejszych gmin – liczy ona 3200 mieszkańców. Przystąpił do Związku, bo, jak mówi, w ustawie jest wiele elementów dla dużych organizacji, choćby konieczność wskazania wysypiska. Gmina nie ma własnego, bo dotąd obsługiwała ją firma, która wysypisko miała, więc problem nie istniał.

Tadeusz Dąbrowski ma też nadzieję, że Związek wytarguje korzystniejsze warunki niż gdyby to miała zrobić mała miejscowość. – Wysokość opłat nie zmienia się u nas drastycznie, ale odczują ją większe rodziny , w których często tylko jedna osoba zarabia – przyznaje wójt Miasteczka Krajeńskiego. Uważa, że chociaż takich rodzin nie ma dziś dużo, to ważne jest, żeby je zauważyć i żeby dla sprawności całego systemu zastosować wobec nich ulgę. Szkopuł w tym, że na razie nie wiadomo, jak to technicznie przeprowadzić.

W każdym razie mieszkańcy Miasteczka Krajeńskiego oczekują, że wszyscy faktycznie będą płacić i że będzie porządek – twierdzi Tadeusz Dąbrowski. – Kilka lat temu uchwaliliśmy, że każde gospodarstwo zostanie wyposażone w kubły na śmieci. Ponad 90 procent je otrzymało i zawarło stosowne umowy na wywóz śmieci. Ale szybko się okazało, że ten i ów nie wypełnia całego pojemnika na śmieci, że dwóch sąsiadów umawia się na jeden wspólny kosz, część w ogóle się wycofała i przestała płacić. Zaczęło się znowu podrzucanie śmieci i wywożenie ich byle gdzie, byle dalej od własnej posesji.

Nowa ustawa uniemożliwi takie praktyki. Czy sytuacja od razu się poprawi? Tego w Związku Międzygminnym nikt nie wie. Czy mieszkańcy zaczną od razu segregować śmieci, nawet jak się zdeklarowali? I co z tymi, którzy się wyłamią, a ustawa przewiduje tu odpowiedzialność zbiorową? Tego też nikt nie wie. Dziś można jak najlepiej przygotowywać się do wprowadzenia nowych porządków, a potem szybko i skutecznie uczyć na błędach.

Aleksandra Tycner

Jeśli mają Państwo ochotę podzielić się z nami swoimi uwagami, podajemy adres majlowy: czystagmina@polskieradio.pl.