Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marta Kwasnicka 02.04.2011

Tajemnice prześwietlonych malarzy

Nowa technologia pozwala lepiej poznać proces przygotowania i tworzenia malarskich dzieł autorstwa wielkich mistrzów - Rembrandta, Caravaggia czy Rubensa.

Jak wykorzystać technologię skanowania zwaną macro XRF (z ang. - macro X-ray fluorescence) do analiz dzieł sztuki, tłumaczyli naukowcy z Belgii, Holandii i USA.

Dawne obrazy przeważnie składają się z wielu warstw malatury, nakładanych jedna na drugą. Zwykle trudno jest przez to dokładnie zobaczyć tę pierwszą, często najważniejszą. Macro XRF pozwala ją obejrzeć.

Podmalówka, położona bezpośrednio na zaprawie, była stosowana w malarstwie olejnym lub temperowym w okresie renesansu i baroku. - Podmalówka była pierwszym i najważniejszym krokiem podczas tworzenia dzieła sztuki - wyjaśnia główny autor badań, Matthias Alfeld z belgijskiego Uniwersytetu Antwerpii. - Był to szkic, prowadzący artystę poprzez cały twórczy proces. Dawni Mistrzowie stosowali ją, by z grubsza zaznaczyć światło, cień, kontury. Obserwacja podmalówki pozwala zobaczyć, jak malarze wyobrażali sobie dzieło na samym początku pracy. Jest czymś nieco bardziej szczegółowym niż zerkanie artyście przy pracy zza ramienia.

Do tej pory metody wizualizacji podmalówki są bardzo ograniczone - dodaje Alfred. Naukowcy wpadli jednak na pomysł wykorzystania nowej technologii obrazowania, która pozwala bardziej szczegółowo niż dotychczas podejrzeć układ malarskiego szkicu. Potrzebne do badania urządzenie jest przenośne, dlatego analizę można wykonać bez konieczności wypożyczania dzieł z muzeów. Ważne jest również to, że podgląd w żaden sposób nie szkodzi bezcennym obiektom.

Dotychczasowe analizy obrazów pędzla Rembrandta i Caravaggia doprowadziły naukowców do wniosku, że ci artyści, wykonując podmalówkę, nie byli zbyt wybredni, a raczej oszczędni. Mieszanina brunatnego pigmentu wykorzystanego do podmalówki okazała się bowiem startymi na proszek resztkami po skrobaniu zaschniętej palety.

Oglądanie podmalówki pozwala nie tylko zaspokoić akademicką ciekawość. - Być może dzięki nowej technice uda się rozwiać wątpliwości co do autentyczności kilku obrazów albo potwierdzić, że autorem jest ktoś inny, niż uznano - mówi Alfeld. - Przyjemnie jest też wykazać, że świat sztuki ma obszar wspólny ze światem chemii. Chemia jest nauką uniwersalną. To nie tylko cząsteczki i reakcje, ale i badania czegoś tak pięknego, jak wielkie dzieła sztuki - dodaje.

Nowe możliwości badania obrazów omówiono w trakcie sympozjum 241. spotkania American Chemical Society w Kalifornii.

(ew/pap)