Bez szans na własne M? Rynek mieszkaniowy AD 2014

Według ostatnich danych GUS produkcja w polskiej gospodarce rośnie. Na dalszy wzrost liczy też branża budowlana. - Wzrost produkcji i PKB oznacza większe zdolności nabywcze Polaków - powiedział w radiowej Jedynce Jacek Bielecki, były dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich, a obecnie w firmie Marvipol. Bielecki podkreślił, że w mieszkaniówce jest nadwyżka podaży nad popytem. - Inwestorzy ograniczają wprowadzanie nowych projektów dążąc do zrównoważenia rynku. Myślę, że dojdzie do tego już w przyszłym roku - wyjaśnił.
To jednak oznacza, że będzie mniej mieszkań na rynku. - Ceny mogą pójść w górę - powiedział  natomiast Bolesław Meluch, doradca zarządu Związku Banków Polskich. Meluch przypomniał też, że od 1 stycznia 2014 roku wchodzą w życie nowe zasady udzielania kredytów mieszkaniowych, które będą wymagane przez banki i Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. Minimalny wkład własny kredytobiorcy ma stanowić 5 proc. wartości nieruchomości. - Co roku będzie on rósł o kolejne 5 proc., aż osiągnie 20 proc. - wyjaśnił w rozmowie z Krzysztofem Rzymanem.
Dla ludzi, którzy nie mają własnych oszczędności pozostanie wynajęcie mieszkania. Piotr Kuszewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Kapitałowych w Banku Gospodarstwa Krajowego tłumaczył, że w przyszłym roku rozpocznie działalność fundusz mieszkań na wynajem. Celem jest zbudowanie portfela co najmniej 20 tys. takich mieszkań - Chcemy działać jak profesjonalny inwestor i duży fundusz inwestycyjny. Wierzymy, że zachęcimy innych do działania na rynku najmu - powiedział Kuszewski. Jego zdaniem fundusz stworzy nową, alternatywną formę poszukiwania własnego lokum. Przyczyni się do większej elastyczności i mobilność. - Otworzy nowe możliwości w poszukiwaniu docelowego miejsca zamieszkania - powiedział Kuszewski.

Zapraszamy do wysłuchania całej debaty.

tj