Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 29.01.2014

Orędzie prezydenta USA: powiedzcie "tak". Dajcie Ameryce podwyżkę

W orędziu o stanie państwa, otwierającym szósty rok na urzędzie prezydenta USA, Barack Obama oświadczył, że Stany Zjednoczone wychodzą z kryzysu: spada bezrobocie, ożywił się rynek nieruchomości, Ameryka produkuje coraz więcej własnej energii, zmniejsza się deficyt budżetowy.
Prezydent USA Barack Obama,w orędziu o stanie państwa, zapowiedział m.in walkę z nierównością społeczną i zawetowanie sankcji wobec IranuPrezydent USA Barack Obama,w orędziu o stanie państwa, zapowiedział m.in walkę z nierównością społeczną i zawetowanie sankcji wobec IranuPAP/EPA/LARRY DOWNING
Posłuchaj
  • Barack Obama zapowiedział, że podejmie konkretne działania by zmniejszyć nierówności społeczne w Stanach Zjednoczonych - relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Czytaj także

Prezydent, przed połączonymi Izbami Kongresu, ubolewał jednak, że nie wszyscy odczuwają skutki ożywienia. - Zyski wielkich korporacji i ceny akcji są rekordowo wysokie. Tym na szczycie nigdy nie było lepiej. Tymczasem średnie pensje stoją w miejscu. Pogłębiają się nierówności - mówił.

Barack Obama oświadczył, że wyda rozporządzenie podnoszące płace minimalną dla firm wykonujących kontrakty federalne z obecnych 7 dolarów 25 centów do 10 dolarów 10 centów. Prezydent USA wezwał Kongres by rozszerzył tę stawkę na wszystkie firmy. - W ten sposób pomożemy rodzinom, klienci przedsiębiorstw będą mieć więcej pieniędzy. Powiedzcie "tak". Dajcie Ameryce podwyżkę - mówił.

Zapowiedział też stworzenie nowego rodzaju kont emerytalnych dla pracowników i dodatkowe ulgi dla firm zatrudniających bezrobotnych. - Niech ten rok będzie rokiem działania - apelował do Amerykanów.

"Przełomowy rok dla Ameryki"

Amerykański prezydent wyraził przekonanie, że gospodarka jego kraju osiągnęła punkt zwrotny.  - Wierzę, że to będzie przełomowy rok dla Ameryki - powiedział Obama. - Po pięciu latach ciężkich i upartych wysiłków Stany Zjednoczone są w XXI wieku w lepszej sytuacji, niż jakikolwiek naród na Ziemi - dodał.

Zapowiedział też zmniejszenie roli państwa w budownictwie mieszkaniowym i wspieranie alternatywnych paliw, w tym gazu ziemnego.
Prezydent USA zadeklarował, że podejmie działania na rzecz ograniczenia dostępu do broni palnej, nawet z pominięciem Kongresu.

"Ameryka nie tkwi w bezruchu, więc i ja nie będę"

Barack Obama zapowiedział, że zrobi wszystko, by zmniejszyć nierówności społeczne w Stanach Zjednoczonych. Prezydent USA oświadczył, że jeśli podzielony Kongres nie zechce z nim współpracować, swój cel osiągnie za pomocą aktów wykonawczych.

- Nierówności społeczne w USA pogłębiły się, konieczne jest wspieranie klasy średniej - mówił w orędziu. Zapowiedział, że "gdziekolwiek i kiedykolwiek" będzie mógł podjąć kroki w tym kierunku bez konieczności uchwalania ustaw przez Kongres, uczyni to. - Niektóre (propozycje) będą wymagały działania Kongresu i z ochotą będę współpracował z wami wszystkimi. Ameryka jednak nie tkwi w bezruchu, więc i ja nie będę - oświadczył Obama.

"Negocjacje z Iranem będą trudne i mogą się nie powieść"

Prezydent USA zapowiedział, że zawetuje ewentualne nowe sankcje wobec Iranu zaproponowane przez Kongres, jeśli groziłyby one załamaniem rozmów prowadzonych obecnie z tym krajem w sprawie jego programu nuklearnego. - Jeśli Kongres przedłoży mi teraz nowe sankcje, które groziłyby załamaniem rozmów, zawetuję je. Ze względu na nasze bezpieczeństwo narodowe, musimy dać dyplomacji szansę na odniesienie sukcesu - mówił Obama na Kapitolu. Przyznał zarazem, że dalsze negocjacje z Iranem "będą trudne i mogą się nie powieść".

CNN Newsource/x-news

"Świat ujrzy to przywiązanie podczas igrzysk w Soczi"

W orędziu, amerykański prezydent podkreślał także osiągnięcia dyplomacji USA, do których zaliczył porozumienie w sprawie syryjskiej likwidacji broni chemicznej i rozmowy w celu zakończenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Barack Obama powtórzył, że w tym roku wojska USA wrócą z Afganistanu, i że walka z al-Kaidą będzie kontynuowana.

Prezydent USA powiedział też, że Ameryka wierzy w godność i równe prawa wszystkich ludzi, niezależnie od rasy, religii i orientacji seksualnej i że świat ujrzy to przywiązanie podczas igrzysk w Soczi.

W ramach uprawnień prezydenckich Obama zapowiedział też walkę ze zmianami klimatycznymi. Administracja ma m.in. ustanowić nowe standardy oszczędzania paliwa dla wielkich ciężarówek oraz nowe standardy dotyczące emisji dwutlenku węgla dla elektrowni. - Zmiany klimatyczne to fakt - mówił, zaznaczając jednocześnie, że żaden inny kraj nie obniżył redukcji CO2 tak bardzo jak USA w ciągu ostatnich ośmiu lat.
"Pracujmy razem by dać każdej kobiecie szansę"
Jak zapowiadali politolodzy, transmitowane przez główne telewizje w porze największej oglądalności orędzie było dla prezydenta okazją na "zasilenie energii" wśród własnych zwolenników - by zapewnić, że po jesiennych wyborach do Kongresu Demokraci utrzymają większość w Senacie oraz wzmocnią pozycję w Izbie Reprezentantów. Wielką owację wzbudziły słowa o konieczności wyrównania wysokości pensji między mężczyznami a kobietami, które stanowią znaczny elektorat Baracka Obamy.

- Kobieta zasługuje na równą płacę za równą pracę. Zasługuje na dziecko bez utraty swojej pracy. Matka zasługuje na dzień wolny na opiekę nad chorym dzieckiem lub chorym rodzicem - mówił Obama. - W tym roku pracujmy razem - Kongres, Biały Dom i biznes (...), by dać każdej kobiecie szansę, na jaką zasługuje.

Ponadgodzinną wygłoszoną z pasją mowę kongresmeni (głównie Demokraci) kilkadziesiąt razy przerywali owacjami na stojąco.

Czytaj też<<<Obama ws. Ukrainy: wszyscy mają prawo do wypowiadania poglądów>>>

IAR,PAP,kh

''