David Cameron powiedział dziennikarzom, że planowany na czerwiec szczyt przywódców najbardziej uprzemysłowionych krajów - G8 - w Soczi nie odbędzie się z powodu wydarzeń na Ukrainie.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Brytyjski premier powiedział, że niepokoi go koncentracja rosyjskich wojsk na granicy Ukrainy. Cameron wielokrotnie ostrzegał Moskwę przed konsekwencjami inwazji na Krymie i ewentualnych dalszych akcji zbrojnych przeciwko Ukrainie. Po przybyciu do Hagi powiedział reporterom, że doniesienia są niepokojące. Jak dodał, musimy jasno dać do zrozumienia rządowi Rosji i prezydentowi Putinowi, że wkroczenie dalej na teren Ukrainy będzie kompletnie nie do przyjęcia i wywoła sankcje ze strony Unii, Stanów Zjednoczonych i innych państw. - To musi być bardzo jasno powiedziane - podkreślił.
Brytyjski premier powtórzył, że Rosja zostanie ukarana zawieszeniem w Grupie G8, a być może nawet wykluczeniem z klubu najwyżej rozwiniętych państw. Jak tłumaczył, trzeba wyraźnie stwierdzić, że w tym roku nie dojdzie do szczytu G-8 w Rosji. - To jest absolutnie pewne - dodał.
Na początku marca USA i inne kraje Zachodu zawiesiły przygotowania do tego spotkania.
Rosja uczestniczy w spotkaniach najbardziej wpływowych państw świata od 1997 roku. W tym roku miała być gospodarzem szczytu G8.
W obradach szczytu nuklearnego w Hadze biorą udział między innymi: prezydent USA Barack Obama, premier David Cameron i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Prezydent Rosji Władimir Putin nie otrzymał tym razem zaproszenia. Celem szczytu jest dyskusja nad problemem powstrzymania organizacji terrorystycznych i przestępczych przed zdobyciem broni atomowej i materiałów umożliwiających jej produkcję.
Obrady oraz wizyta Obamy w Europie znajdą się jednak w cieniu geopolitycznego sporu między Zachodem a Rosją, wywołanego rosyjską aneksją należącego do Ukrainy Krymu.
mc
