Jesienią 2012 roku Urząd Komunikacji Elektronicznej zdecydował się, jak mówi Dawid Piekarz, na bezprecedensową metodę stworzenia systemu monitorowania jakości usług, tzw. koregulację, porozumienie z rynkiem.
- To był jedyny przypadek, kiedy regulator nie narzucił operatorom metody mierzenia tej jakości – dodaje rzecznik UKE.
Opóźnienie w tworzeniu systemu
Chodziło o opracowanie transparentnej metody mierzenia, która będzie pozwalała klientom porównać oferty wszystkich operatorów.
Jak przyznaje Piekarz, nie wszystko poszło jednak po myśli UKE.
- Zakładaliśmy większe zaangażowanie operatorów w szybkie pilotowanie tego projektu – mówi rzecznik UKE.
Prace w toku
W chwili obecnej UKE udało się zebrać niezbędną do przetargu dokumentację i prace nad wyłonieniem firmy i narzędzia badawczego, pozwalającego zmierzyć jakość usług telekomunikacyjnych, trwają. Rzecznik UKE nie podaje jednak konkretnego terminu ich zakończenia. System powinien zacząć działać, jak informuje Piekarz, w ciągu najbliższych miesięcy.
Paweł Sołtys, awi