Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 29.07.2014

Sankcje UE wobec Rosji. "Zachód podnosi temperaturę"

Ambasadorowie państw UE rozpoczęli naradę nad wprowadzeniem sankcji sektorowych wobec Rosji za destabilizowanie Ukrainy. Miałyby one dotyczyć handlu bronią, przepływu kapitału i zaawansowanych technologii.
Ukraińscy wierni trzymają flagę podczas uroczystości religijnychUkraińscy wierni trzymają flagę podczas uroczystości religijnych PAP/EPA/SERGEY DOLZHEKO
Galeria Posłuchaj
  • Unia Europejska coraz bliżej nałożenia sankcji gospodarczych wobec Rosji za destabilizację sytuacji na Ukrainie. O szczegółach Beata Płomecka/IAR
  • Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o naruszenie traktatu rozbrojeniowego w sprawie pocisków rakietowych średniego zasięgu. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski/IAR
Czytaj także

Już w miniony piątek Komisja Europejska przyjęła projekty rozporządzeń dotyczące wprowadzenia tego rodzaju restrykcji, uderzających w sektory gospodarki Rosji. Jeśli we wtorek na spotkaniu ambasadorów dojdzie do porozumienia, to sankcje będą musiały jeszcze zatwierdzić rządy państw UE, co zapewne stanie się w drodze tzw. procedury pisemnej. W piątek szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zaapelował do przywódców unijnych, by upoważnili swych ambasadorów przy Unii do wyrażenia zgody na sankcje, aby nie było potrzeby zwoływania dodatkowego szczytu UE.

Zobacz serwis specjalny: KRYZYS UKRAIŃSKI>>>

Zgodnie z propozycjami KE sankcje te mają obejmować: odcięcie głównych banków rosyjskich z większościowym udziałem państwa od nowego finansowania na rynku UE, embargo na broń (ale tylko w odniesieniu do nowo zawieranych kontraktów), zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego i ograniczenie eksportu zaawansowanych technologii i sprzętu potrzebnego do eksploatacji złóż ropy naftowej.
TVN24/x-news

Także we wtorek mają zapaść ostateczne uzgodnienia w sprawie rozszerzenia listy osób i firm objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Ukrainie. W poniedziałek ambasadorowie wstępnie ustalili, że restrykcje te zostaną nałożone m.in. na ludzi z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina. Chodzi o osoby i podmioty, które "wspierają albo czerpią korzyści z działań rosyjskich decydentów", odpowiedzialnych za politykę destabilizowania Ukrainy.
Według dyplomatów nowa lista nie będzie długa, ale znajdą się na niej istotne nazwiska. Według nieoficjalnych informacji z poniedziałku sankcje mogłyby objąć osiem osób i trzy firmy, ale ostateczna lista nie jest jeszcze gotowa.
RUPTLY/x-news

Brytyjczycy o sankcjach

Brytyjskie gazety spodziewają się, że Unia przyjmie wobec Rosji ostry kurs. I przewidują, że sankcje, nad którymi dyskutują w Brukseli unijni politycy, będą dotkliwe. Ale na Wyspach pojawiają się też głosy sceptyczne co do skuteczności takiej taktyki.
"Zachód podnosi temperaturę" - pisze dzisiejszy The Times. I przewiduje eskalację presji na Moskwę. „W ostatnich dniach retoryka Zachodu wobec Rosji się zaostrzyła” - zgadza się Guardian. Dziennik przewiduje, że sankcje wprowadzone zostaną najpóźniej we czwartek. Czego będą dotyczyć?
Financial Times pisze o uderzeniu w rosyjskie banki. Do tego embargo na broń i na ekwipunek używany w sektorze energetycznym: do wydobywania łupków czy szukania ropy w głębokim morzu.
Ale na Wyspach mało kto ma wątpliwości, co do kosztów takich sankcji. Times ostrzega, że oznaczają one stratę setek milionów funtów dla tutejszego City, powiązanego interesami z rosyjskimi biznesmenami.

Z kolei profesor Mark Almond, historyk z Uniwersytetu w Oksfordzie mówił BBC, Unia Europejska łatwo może przesadzić. - Jeżeli zdecydujemy się na ostre sankcje stanowiące demonstrację siły, pokazujące że jesteśmy potęgą gospodarczą i nie potrzebujemy Moskwy, może to zapędzić Rosjan w narożnik, z którego będą się odgryzać. To nie będzie służyć niczyim interesom, a z pewnością nie pomoże Ukraińcom - uważa profesor Almond.

Wspólna ekipa śledczych
Na zaostrzenie sankcji wobec Rosji UE zdecydowała się po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który 17 lipca został zestrzelony nad obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Zginęło prawie 300 osób. UE uznała, że katastrofa była konsekwencją dostarczania separatystom ciężkiej broni przez granicę rosyjsko-ukraińską.
W poniedziałek ukraińskie siły rządowe opanowały miejscowości, w których pobliżu rozbił się samolot - poinformowało dowództwo operacji antyterrorystycznej w Kijowie.
Jednak władze Holandii podały, że holenderscy i australijscy policjanci i eksperci, którzy drugi dzień z rzędu próbowali dotrzeć na miejsce katastrofy, wycofali się ze względów bezpieczeństwa.
Jednocześnie w Hadze 12 państw, których obywatele zginęli w katastrofie, porozumiało się w sprawie powołania wspólnej ekipy śledczej badającej przyczyny wypadku.

W siedzibie Eurojust w Hadze w poniedziałek spotkały się delegacje władz Holandii, Australii, Malezji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Filipin, Kanady, Nowej Zelandii, Indonezji, Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. W spotkaniu uczestniczyli także reprezentanci Europolu i Interpolu.
x-news.pl, CNN

Rzeczniczka Eurojustu Jacalyn Birk poinformowała, że miejsce ewentualnego późniejszego postępowania karnego oraz prawo, do którego będzie odnosiła się procedura, zostaną ustalone w trakcie dochodzenia.
Oficjalne porozumienie dotyczące współpracy jeszcze nie zostało podpisane.
- Zadanie jest poważne - oświadczył przedstawiciel Holandii, Han Moraal. - Lecz z takim podejściem i chęcią wspólnej pracy mam nadzieję uda się współdziałać wydajnie i skutecznie, aby wykryć przyczyny katastrofy i domagać się sprawiedliwości dla 298 niewinnych ofiar i ich pogrążonych w smutku rodzin – dodał.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Moskwa liczy, że dochodzenie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą będzie obiektywne i z poszanowaniem zasady domniemania niewinności.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>

USA: Rosja naruszyła układ nuklearny
Władze USA oświadczyły, że Rosja naruszyła układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu z 1987 roku i wezwały do natychmiastowych rozmów na ten temat.
- To bardzo poważna sprawa, do której próbowaliśmy się odnieść w rozmowach z Rosją od pewnego czasu - oświadczył przywoływany przez agencję Reutera przedstawiciel amerykańskiej administracji rządowej.
Zapewnił, że Stany Zjednoczone będą w tej kwestii konsultowały się z sojusznikami. Wyraził także nadzieję, że Rosja powróci do swych zobowiązań.
Associated Press uważa, że nagłośnienie tematu ma na celu wywarcie nacisków na Rosję i jej dalszą izolację na arenie międzynarodowej po tym, jak przedstawiono dowody wspierania przez Moskwę ukraińskich separatystów.
IAR, PAP, pp

''