Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 21.09.2014

Niespodziewany skutek rosyjskiego embarga? Poprawa jakości polskich jabłek

Rosyjskie embargo pokazało, że wielu sadowników było nastawionych wyłącznie na eksport jabłek do tego kraju. Duża część produkcji to odmiana idared, której nie da się sprzedać na innych rynkach - uważa prof. Edward Makosz, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.
Niespodziewany skutek rosyjskiego embarga? Poprawa jakości polskich jabłekGlow Images/East News

Profesor, który jest uznanym autorytetem w dziedzinie sadownictwa i ogrodnictwa, przyznał, że embargo nałożone przez Rosję spowoduje straty dla wielu producentów jabłek w naszym kraju. Najbardziej dotknie tych, którzy produkują słabej jakości towar. O tym, że trzeba poprawić jakość owoców mówi się od kilku lat, ale wielu producentów jabłek, nastawionych na eksport do Rosji uważało, że nie ma potrzeby zmian, bo to kosztuje - tłumaczył Makosz.
Polski eksport owoców najbardziej poszkodowany w wyniku rosyjskiego embarga >>>
Słaba jakość polskich jabłek wynika z niedostatecznej pielęgnacji sadów, jak i sposobu uformowania drzew (typ sadów). Wiele takich plantacji znajduje się w rejonie grójeckim - stwierdził Makosz. Dodał, że pod względem jakości produkcji odstajemy od Europy.
Dzięki embargu darmowa promocja jabłek w mediach
Embargo ma też dobre aspekty. Nagłośnienie problemu ze sprzedażą jabłek w mediach jest wielką bezpłatną promocją, na którą sadowników nie byłoby stać. Ponadto na ogrodnictwo zwrócił uwagę rząd, który wcześniej nie doceniał tej gałęzi rolnictwa. Rosyjskie restrykcje uświadomiły konieczność integracji sadowników - wyliczał Makosz.
Produkcja jabłek w tym roku w Polsce wyniesie co najmniej 3,5 mln ton (wobec ok. 3,0 mln ton w ub.r.), ale w całej Unii zbiory tych owoców mogą wynieść rekordową wielkość - 12 mln ton - uważa profesor. Według niego, w krajach Unii Europejskiej znaczna część jabłek nie znajdzie odbiorcy, zostaną w sadach lub w gospodarstwie.
Owoce wysokiej jakości znajdą nabywców
Na polskim rynku "niezagospodarowane" będzie co najmniej 200-300 tys. ton jabłek. Jednak nie dotyczy to wysokiej jakości owoców przechowywanych w komorach chłodniczych. - Takie jabłka na pewno znajdą nabywców - podkreślił ekspert i dodał, że cena polskich jabłek konsumpcyjnych jest atrakcyjna dla zagranicznych odbiorców.
Wobec wysokiej produkcji jabłek w wielu krajach zachodniej Europy, Polska nie będzie mogła sprzedać niewyeksportowanych jabłek do Rosji (w 2013 r. eksport wyniósł 677 tys. ton). Za duży sukces będzie można uznać eksport 300 - 350 tys. ton - uważa Makosz. Jego zdaniem, część tej produkcji można przerobić na biogaz albo na alkohol - np. cydr.

Źródło: TVP/x-news

PAP, awi