Jego zdaniem, ropa arabska nie stanowi w naszym regionie alternatywy dla ropy rosyjskiej. Dlatego, jak podkreśla, mimo dostaw arabskiej ropy naftowej, taniej na stacjach Orlen już raczej nie będzie.
Arabska ropa to konkurencja, ale raczej nie cenowa
̶ Rosjanie mają przewagę logistyczną. Mają bliżej własne złoża połączone swoimi rurociągami, dlatego trudno z nimi wygrać konkurencję cenową. Natomiast każda konkurencja jest dobra. Powstaje jednak pytanie czy potrafimy ją dobrze wykorzystać, to znaczy czy nowy kontrahent zostaje wybrany z powodu oferowania niższej ceny, czy z powodów politycznych. Może być różnie. Jeśli chodzi o ostatecznego odbiorcę (kierowcy tankujący na stacjach benzynowych) to mówimy o różnicach w cenach bardzo nieznacznych – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Andrzej Szcześniak.
Ewentualnego spadku cen na stacjach kierowca nie zauważy.
̶ Jeżeli założymy, że ropa arabska będzie na przykład tańsza o jednego dolara na baryłce od rosyjskiej (to duża różnica), to na stacji paliw mamy do czynienia z tańszym paliwem o 2 może 2, 5 grosza. Czyli kierowca tych dwóch groszy przy cenie za litr Pb 95 na poziomie 4,40 w ogóle nie odczuje – wylicza ekspert.
Na rynku ropy mamy nadpodaż. Producenci szukają odbiorców i starają się ich związać długoterminowymi umowami.
̶ Problem jest taki czy umowa na dostawy będzie na kształt katarski, czyli kupimy ropę droższą tak jak kupiliśmy skroplony gaz, czy rzeczywiście mamy do czynienia z konkurencją cenową, czyli tańszą ropą. Dzisiaj tego nie wiemy. Dostawy ropy z Arabii Saudyjskiej dla Orlenu to są dopiero pierwsze podejścia. Moim zdaniem, raczej chodzi o to by troszeczkę nastraszyć Rosjan, by mieć lepszą pozycję negocjacyjną. Trzeba pamiętać, że tak naprawdę ani Arabia Saudyjska, ani tamten rejon świata nie zaopatruje w ropę naftową północnej Europy. Od Rotterdamu do Gdańska jest jeszcze kawałek drogi. Pytanie czy Arabia Saudyjska będzie wchodziła w nowe rynki takie jak polski. Moim zdaniem nie, bo z Rosjanami jakoś się już przez te wiele lat ułożyło – dodaje Andrzej Szczęśniak.
Arkadiusz Ekiert