Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 19.11.2015

Polski eksport rośnie. Przedsiębiorców martwią jednak dane z Niemiec

Eksport polskich towarów rośnie. Jego wartość we wrześniu wyniosła ponad 15 mld euro. To prawie o jedną piątą więcej niż wartość zagranicznej sprzedaży towarów w sierpniu. Tak wynika z szacunków Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Posłuchaj
  • O wzroście polskiego eksportu mówił w "Porannych rozmaitościach" radiowej Jedynki Piotr Soroczyński z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Na nasz eksport wpływa poprawa koniunktury na rynku europejskim.

- Naszym eksporterom udaje się wykorzystać stopniowo poprawiającą się sytuację u naszych głównych partnerów, czyli przede wszystkim w krajach Unii Europejskiej. Może tamtejszy wzrost gospodarczy nie jest jeszcze tak duży, jak byśmy chcieli, ale widać, że popyt na nasze towary jest i tak naprawdę co cieszy najbardziej, jest on dosyć szeroki – i na towary konsumpcyjne, i na towary zaopatrzeniowe, w których się specjalizujemy, dostarczając producentom europejskim ważne rzeczy do ich dalszej produkcji - mówi Piotr Soroczyński z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego, jak dodaje gość radiowej Jedynki, wskazują, że po ośmiu miesiącach tego roku, wzrost eksportu był ok. 7 proc. Dane Narodowego Banku Polskiego wskazują zaś na prawie 9 proc.

Naszym głównym partnerem gospodarczym pozostają Niemcy

Jak zaznacza Piotr Soroczyński, naszym podstawowym partnerem gospodarczym cały czas są oczywiście Niemcy.

- Praktycznie jedna czwarta naszego eksportu jedzie do Niemiec – podkreśla ekspert z KUKE. – Dobry wynik jest z Czechami, Szwecją, także Wielką Brytanią – dodaje.

Danie z Niemiec niepokoją polskie firmy

Naszych przedsiębiorców niepokoją jednak dane płynące z niemieckiej gospodarki. Ostatnio odnotowano tam znacznie niższy wzrost produkcji przemysłowej od oczekiwanej i znacznie gorsze dane o eksporcie. Choć, jak uspokaja gość radiowej Jedynki, na razie jeszcze nie ma się, czym martwić.

- Być może są to na razie korekty dotyczące pojedynczych miesięcy, dwóch, góra trzech. Mogą być one związane z kilkoma elementami. Gospodarka niemiecka pracowała dosyć prężnie i mogło się okazać, że poziomy zapasów, które zrobiono, i towarów konsumpcyjnych, i towarów oraz dóbr, które są potrzebne do dalszego przetworzenia i wysłania gdzieś dalej, są na tyle znaczące, że Niemcy stwierdzili, że trzeba miesiąc czy dwa z tym spasować, stąd ich produkcja może nie być taka duża. Pamiętajmy, że całkiem niedawno my notowaliśmy całkiem duży eksport do Niemiec, więc może się okazać, że my także przyczyniliśmy się do tego, że tamtejsze zapasy wzrosły – mówi Piotr Soroczyński.

Wpływ afery Volkswagena

Ekspert z KUKE wskazuje, że nie bez wpływu na obserwowane w Niemczech problemy była afera Volkswagena.

- To też nie jest problem tylko tego koncernu, ale tysięcy dostawców, którzy są związani z tą produkcją, więc nas też – wyjaśnia Piotr Soroczyński. – Stąd naturalne spowolnienie niektórych procesów gospodarczych, schodzenie ze stanu zapasów, nieszykowanie się na bardzo dużą ekspansję, tylko raczej na taki okres przeczekania do momentu, kiedy będzie wiadomo, co dalej. Stąd może się okazać, że mamy trochę słabsze dane o produkcji, niż mogłyby one zadowolić analityków – dodaje.

Zdaniem ekspertów w przyszłym roku dynamika eksportu pozostawać będzie wysoka, na poziomie ponad 9 proc. w statystykach prowadzonych w euro. Oznaczać to będzie wypracowanie sprzedaży zagranicznej sięgającej 188 mld euro.

Justyna Golonko, awi