Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Małgorzata Byrska 01.04.2016

Ani ZUS, ani OFE nie gwarantują godziwej emerytury. Trzeba oszczędzać samodzielnie

Od 1 kwietnia do końca lipca możemy po raz kolejny podjąć decyzję czy część naszej składki emerytalnej ma trafiać do OFE, czy też na subkonto w ZUS.
Posłuchaj
  • Wybór OFE czy ZUS nie dotyczy osób, które mają krócej niż 10 lat do emerytury. Tutaj działa pewien automat, i te pieniądze automatycznie są przekazywane do ZUS – wyjaśnia gość Jedynki Paweł Majtkowski, ekonomista. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Składka emerytalna wynosi obecnie 19,52 proc. wynagrodzenia. Jeśli ubezpieczony podejmie decyzję o przekazywaniu części składki do OFE, wówczas 12,22 proc. trafi na konto Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, 4,38 proc. na subkonto ZUS, a tylko 2,92 proc. na rachunek w otwartych funduszach emerytalnych.

Czy w ogóle warto dzisiaj rozważać wybór OFE?

Chociaż warunki podejmowania decyzji o wyborze modelu odkładania na emeryturę, w dość gwałtownie zmieniajacej się sytuacji na rynkach finansowych nie sprzyjają ubezpieczonym, to jednak trzeba brać pod uwagę wszystkie możliwości.

– Ja osobiście trzymam pieniądze w OFE. Wiele osób wybrało tak z powodu tzw. nieposłuszeństwa obywatelskiego, kiedy rząd chciał zmienić system. Dzisiaj, po dwóch latach mamy kolejną szansę, aby ewentualnie to zmienić. Niektórzy twierdzą, że to wybór między dżumą a cholerą, ale ja tak nie uważam. Wybór dzisiaj między OFE a ZUS, to trochę jak pytanie: ile mamy zaufania do państwa? I jak będą wyglądały finanse publiczne naszego państwa w przyszłości? Jeśli uważamy, że państwo będzie sobie radziło dobrze, a budżet będzie w świetnej formie, to wtedy możemy spokojnie wybierać ZUS,  bo tam te dopisywane nam do rachunku wirtualne odsetki są znacznie lepsze niż te, które możemy w ostatnim czasie uzyskać w OFE – wyjaśnia gość Jedynki Paweł Majtkowski, ekonomista.

Chude lata dla OFE

W ZUS składki są waloryzowane według wzrostu PKB, a w OFE zyskamy tyle, ile  wypracują fundusze inwestując. A ostatni czas nie był dla tych funduszy korzystny. Uzależnienie otwartych funduszy emerytalnych od akcji nie wyszło im na dobre.

– Sytuacja na rynkach finansowych jest trudna. Ale pamiętajmy, że oszczędzamy w długiej perspektywie kilkunastu, kilkudziesięciu lat. I tej perspektywie OFE przynoszą stały dochód wynoszący ok. 5 proc. rocznie. Natomiast w krótkiej perspektywie jest gorzej. Ostatni rok przyniósł nawet spadki o 10 proc. wartości kapitału w OFE. Ale takie trudne lata się zdarzają. Jedną z przyczyn, że mamy gorszą sytuację na giełdzie, są właśnie te zmiany, które dwa lata temu zaszły w otwartych funduszach, ponieważ jest to system naczyń połączonych. Akurat OFE były jednym z tych elementów, gdyż one inwestowały na naszej giełdzie, i to bardzo pozytywnie wpływało na polski rynek kapitałowy. Teraz tych pieniędzy jest mniej, i giełda radzi sobie gorzej – komentuje Paweł Majtkowski.

I jak dodaje gość Jedynki, można powiedzieć, że te pieniądze, które oddajemy do ZUS, to jest taki tort, i jeśli wybierzemy tylko ZUS, to odnosimy ten tort do okienka, i ktoś go zaraz zjada w całości.

– A wersja z OFE polega na tym, że ktoś przed zjedzeniem tego tortu wykroi ok. 1/6 i odłoży na przyszłość, i może to będzie dla nas. Ponieważ jeśli wybieramy ZUS w całości, to całe nasze pieniądze trafiają na bieżącą obsługę emerytur. I znikają – podkreśla.  

Eksperci zauważają obecnie, że po ostatnich spadkach bardziej prawdopodobne jest odbicie w górę, więc może właśnie teraz warto inwestować poprzez fundusze.

Jak są inwestowane pieniądze z trzeciego filara?

Trzeci, dobrowolny filar oszczędzania na przyszłe emerytury jest bardzo zróżnicowany. W ramach tego filara możemy wybierać bardzo różne produkty finansowe. To m.in. IKE, IKZE czy Pracownicze Programy Emerytalne.

– Jak ktoś bardzo obawia się inwestowania, to może np. wpłacać pieniądze na zwykły rachunek bankowy. Ale może też wybierać fundusze inwestycyjne. Sam dokonuje wyboru, który powinien być związany z tym, ile lat pozostało nam do emerytury. Im bliżej emerytury, tym bardziej bezpieczne inwestowanie powinniśmy wybierać. Mniej więcej 8 lat przed emeryturą powinniśmy stopniowo przechodzić z tych bardziej ryzykownych form inwestowania, czyli z funduszy – do tych bezpiecznych: do lokat bankowych, do obligacji skarbowych – tłumaczy Paweł Majtkowski.

Od ryzykownych inwestycji do stabilizacji

Właściwie już tak jest w drugim filarze, bo OFE głównie inwestują w akcje, ponieważ nie mogą w obligacje skarbowe, a z drugiej strony jest suwak bezpieczeństwa, i na 10 lat przed emeryturą środki są stopniowo przekazywane do ZUS.

– Warto jeszcze dodać, że ten wybór między OFE a ZUS mają osoby, które dzisiaj już są albo w OFE, albo w ZUS. Natomiast wybór nie dotyczy osób, które mają krócej niż 10 lat do emerytury. Tutaj działa pewien automat, i te pieniądze automatycznie są przekazywane do ZUS. I każdy, kto jest dzisiaj młodszy, bez względu na to czy wybierze OFE, czy tylko ZUS, także będzie miał te pieniądze w taki sposób przekazane – zwraca uwagę gość Jedynki.

Ostatecznie bowiem wszystkie nasze pieniądze trafią do ZUS, i to ZUS będzie wypłacał emerytury.

Wybór dotyczy tylko przyszłych składek

Ale jednak duża część osób jest w otwartych funduszach emerytalnych. Dotyczy to 2,5 mln osób, tyle bowiem zdecydowało się pozostać w systemie OFE dwa lata temu, bo wtedy ten, kto nie złożył specjalnego oświadczenia, automatycznie był przenoszony do ZUS.                 

– Pamiętajmy też, że ta dzisiejsza decyzja dotyczy tylko i wyłącznie przyszłych składek, nie dotyczy samego kapitału, który mamy już zgromadzony. Jeśli ktoś ma go w ZUS, to nawet jeśli teraz wybierze OFE, to tam trafią tylko nowe składki. A jeżeli ma ten kapitał w OFE, także wybór ZUS czyli zmiana, będzie oznaczało tylko i wyłącznie to, że na specjalne subkonto w ZUS będą trafiały nowe składki – zauważa Paweł Majtkowski.

Kolejny moment na transfer będzie za 4 lata. Czyli teraz decydujemy o tym, jak będą przeznaczane te nasze składki, część tych naszych składek, przez najbliższe cztery lata.

Pierwsza praca to ten moment, by zacząć odkładać na emeryturę

Każdy kto podejmuje pracę, w ciągu 4 miesięcy od podpisania umowy, może zdecydować się na to, aby wybrać otwarty fundusz emerytalny.

– Wybór takiego funduszu automatycznie jest też wyborem systemu, czyli jest wyborem tego, że chcemy aby część naszej składki była przekazywana do OFE. I te osoby, które zaczynają pracę, także co 4 lata mają możliwość korzystania z tych okienek transferowych – przypomina gość Jedynki.

I szczególnie ci nowo zatrudnieni powinny już zacząć myśleć o wysokości swoich emerytur w przyszłości.

 – Raz do roku mamy do czynienia z waloryzacją emerytur i rent. Dzisiaj jest to w dużej mierze działanie polityczne. Bardzo złe jest to, że odchodzimy od tego początkowego założenia systemu emerytalnego, że nasza emerytura jest bezpośrednio związana ze zgromadzonymi składkami. Nawet Trybunał Konstytucyjny to potwierdził, że o naszej emeryturze będą decydowali politycy i to, w jakim stanie będzie budżet państwa wtedy, gdy nasze emerytury będą wypłacane – komentuje Paweł Majtkowski.

Kiedy sprawdzamy, ile mogą wynosić emerytury w przyszłości, to chociaż dzisiaj nie są one za wysokie, to z tych wyliczeń wynika, że w przyszłości będą jeszcze niższe. I niestety drugi filar też nam nie zapewni dużo wyższych emerytur.

– Dlatego trzeba myśleć o tym, żeby chociaż niewielkie sumy dodatkowo oszczędzać, bo mogą się nam naprawdę w jesieni życia przydać – radzi gość Jedynki.

O czym także mówili od początku twórcy całej reformy emerytalnej, że mamy system trzyfilarowy. Dlatego nie zapominajmy o tym trzecim filarze.

Sylwia Zadrożna, mb