Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 28.11.2016

Masło już dawno nie było tak drogie. Co stoi za wyższymi cenami?

Smarowanie już dawno nie było tak drogie. Ceny masła sukcesywnie rosną od kilku miesięcy. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w październiku ceny masła w porównaniu z wrześniem wzrosły o prawie 6 procent.
Mniejsza produkcja mleka to mniejsza ilość masła na rynkuMniejsza produkcja mleka to mniejsza ilość masła na rynkuGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O rosnących cenach masła mówili w radiowej Jedynce: Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności i Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka z siedzibą w Białymstoku i Edyta Kochlewska, redaktor naczelna portalu dlahandlu.pl (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Podwyżkę cen wyraźnie widać na sklepowych półkach, mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

- Jeszcze 2 – 3 miesiące temu za kostkę masła płaciliśmy ponad 3 zł, teraz to już jest ponad 4 zł, więc jest to ewidentna różnica. Natomiast zapominamy o tym, że dosyć długo ceny masła były niskie, co było skutkiem chociażby sytuacji w Europie związanej z rosyjskim embargiem i spadkiem cen. Teraz sytuacja się odwróciła, co jest charakterystyczne dla takich surowców jak mleko, wieprzowina, czyli tzw. cykle produkcji, górki i dołki. Ponieważ ceny mleka były dosyć niskie i nastąpiło dosyć spore obniżenie cen produktów mleczarskich, w związku z czym nastąpiło też ograniczenie produkcji mleka w całej Unii Europejski i nie tylko - tłumaczy gość radiowej Jedynki.

Mniejsza produkcja mleka

Mniejsza produkcja mleka to mniejsza ilość masła na rynku, stąd tak szybko rosnące ceny masła.

- W momencie, kiedy mamy za małe zapasy masła, zaczyna się panika, czyli górka cenowa. Faktycznie, dosyć dużo firm już zamówiło masło na pierwszą połowę przyszłego roku. Również nie da się nagle ni stąd, ni zowąd wyprodukować dużo więcej mleka, niż produkuje się w danym momencie, bo krowy nie rosną w jeden dzień - wyjaśnia Andrzej Gantner.

Eksport do Chin 

Z drugiej strony gwałtownie rośnie eksport unijnego masła poza Unię Europejską, szczególnie do Chin, i tym samym zmniejsza się podaż na europejskim rynku, dodaje Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka z siedzibą w Białymstoku.

- Te nowe rynki, na których my jako Polska też już jesteśmy bardzo mocno widoczni, oczekują produktów wysoko tłuszczowych. Tak naprawdę kilka elementów spowodowało to,  że te ceny masła mamy takie, jakie mamy w tym momencie. Nowe rynki: azjatyckie, Emiraty Arabskie, afrykańskie to są te rynki, na których cenione są produkty wysoko tłuszczowe. Masło wraca do łask - mówi ekspertka.

Za wyższymi cenami stoją też spekulanci? 

Na światowym rynku rośnie popyt na masło, ale bardzo możliwe, że za wyższymi cenami stoją też spekulanci, dodaje Edyta Kochlewska, redaktor naczelna portalu dlahandlu.pl.

- Pogłoski, które chodzą po rynku, mówią o tym, że jakiś fundusz, prawdopodobnie w celach spekulacyjnych, kupił ogromną ilość masła, kilkaset milionów ton, żeby sprzedać je z zyskiem. Od czasu do czasu na rynku tego typu rzeczy się zdarzają - mówi Edyta Kochlewska. – To nie jest oficjalna informacja, tylko domysły – dodaje.

Zdaniem ekspertów w ciągu najbliższych kilku miesięcy masło nadal będzie drożeć, za kostkę zapłacimy nawet o złotówkę więcej.   

Sytuacja powinna unormować się w ciągu 4 - 5 miesięcy. To nie jest dobra informacja dla łasuchów, bo przed nami okres kiedy masła zużywamy i kupujemy najwięcej - czas świątecznych wypieków. 

Niestety podwyżki cen żywności mogą, wraz z nadejściem zimy, nabrać jeszcze większego tempa, bo  mamy do czynienia z końcem deflacji, czyli długotrwałego spadku przeciętnego poziomu cen, co w praktyce oznacza, że już za te same pieniądze nie można kupić więcej towarów i usług.

Justyna Golonko, awi