Zaprezentowane w czwartek dane są więc zgodne z tzw. szybkim szacunkiem GUS.
Ceny pociągnęła w górę żywność
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2017 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,4 proc. (w tym towarów – o 0,6 proc., przy spadku cen usług – o 0,2 proc.). W poszczególnych grupach towarów i usług konsumpcyjnych odnotowano zróżnicowaną dynamikę cen. Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie wyższe ceny żywności (o 0,5 proc.), odzieży i obuwia (o 2,1 proc.), w zakresie transportu (o 1,0 proc.) oraz mieszkania (o 0,3 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio po 0,11 p. proc. oraz o 0,09 p. proc. i 0,08 p. proc." - napisano w komunikacie GUS.
Niższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,1 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,08 p. proc.
"Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu br., w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku, wyniósł 2,2 proc. (w tym usługi wzrosły – o 2,7 proc., a towary – o 2,0 proc.) i znajdował się w granicach odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc. +/- 1 p. proc.). Największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych na tym poziomie miały wyższe ceny żywności (o 5,3 proc.) oraz opłat w zakresie mieszkania (o 1,8 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 1,16 p. proc. i 0,47 p. proc." - podał GUS.
Dodano, że niższe ceny odzieży i obuwia (o 4,6 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,25 p. proc.
Jak zauważają analitycy mBanku w komentarzu do danych GUS, we wrześniu zaskoczyły ceny nośników energii, aż +0,7 proc. mdm. In plus zaskoczyły też ceny odzieży i obuwia (1pp więcej dynamiki miesięcznej wobec ubiegłego roku), co może być związane z czynnikiem pogodowym (zimny wrzesień). Jeśli tak jest, efekt cofnie się w październiku.
"Pozostałe kategorie to misz-masz: łączność odrobiła spadek z ubiegłego miesiąca, ceny rekreacji i kultury spadły jak przed rokiem (efekt turystyki zorganizowanej oraz objęcia kolejnych roczników darmowym podręcznikiem), in plus zaskoczyła edukacja i zdrowie. Wypadkową tych wszystkich zmian jest wzrost inflacji bazowej do 1,0 proc. rdr." - czytamy w komentarzu mBanku.
Wpisuje się to w obraz stopniowego nasilania się presji cenowej, dodają z kolei ekonomiści Banku Millennium.
"Na przełomie roku wskaźnik CPI obniży się w okolice 1,5 proc. rdr, jednak będzie to w głównej mierze efekt wysokiej bazy statystycznej z roku ubiegłego. Nasilająca się presja płacowa, wzrost gospodarczy powyżej potencjały będą zwiększały inflację, która w przyszłym roku będzie się zbliżać do celu inflacyjnego i może go nawet przekroczyć" - oceniają w komentarzu do czwartkowych danych GUS.
Nie będzie podwyżki stóp procentowych?
Nawet jednak rosnąca inflacja nie skłoni póki co Rady Polityki Pieniężnej do podniesienia stóp procentowych w Polsce, przewidują ekonomiści.
Jak przypominał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC, w ostatniej prognozie Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje wzrost inflacji w Polsce na poziomie 1,9 w skali roku.
- To sugerowałoby, że jeszcze w tym roku nie osiągniemy celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc. – mówił ekspert.
A to z kolei, zdaniem Mateusza Walewskiego, oznacza, że Rada Polityki Pieniężnej przynajmniej na razie nie będzie też myśleć o podwyżce stóp procentowych.
Inflacja szybko poszybuje w górę?
Pojawia się coraz więcej opinii, że RPP nie jest skłonna do szybkiej reakcji na rosnące ceny, co może oznaczać, że inflacja może dość szybko poszybować w górę, dodał z kolei dr Maciej Bukowski, prezes Fundacji WiseEuropa, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.
- Sam fakt pojawienia się inflacji przy umiarkowanym wzroście gospodarczym pokazuje, że gospodarka gdzieś się przepełnia. To znaczy, że mamy już wykorzystane moce produkcyjne, bezrobocie jest bardzo niskie i tak naprawdę jesteśmy na szczycie koniunktury i raczej należałoby konserwatywnie podchodzić do polityki pieniężnej niż ją dalej luzować – mówił ekspert.
Z tą opinią nie zgodził się Mateusz Walewski.
- Póki inflacja jest na poziomie 2 – 3 proc., nie ma sensu jakaś specjalna walka z nią, szczególnie kosztem wzrostu gospodarczego – zaznaczył rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.
W kolejnych miesiącach obniżka inflacji?
Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ powiedział, że wzrost cen we wrześniu był relatywnie wysoki. Dodał, że chodzi nie tylko o żywność i paliwa, ale również ceny odzieży i obuwia.
Ekspert zwrócił uwagę na wzrost kosztów utrzymania mieszkania we wrześniu, w tym energii.
Łukasz Bugaj dodał, że w kolejnych miesiącach inflacja powinna się nieco obniżyć.
NRG/IAR/PAP, awi