Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Dydliński 14.11.2019

Wywóz śmieci w stolicy będzie dużo droższy. R. Trzaskowski: nie mamy wyjścia

W czwartek na sesji Rady Warszawy mamy poznać szczegóły zapowiadanych przez Rafała Trzaskowskiego podwyżek opłat za odbiór śmieci w mieście. Według deklaracji prezydenta docelowe stawki mogą być nawet o 100 procent wyższe od obecnych. 
  • Rafał Trzaskowski zapowiedział podwyżki opłat za odbiór śmieci
  • Prezydent: jesteśmy do tego zmuszeni m.in. przez nowy, kosztowny system zbiórki odpadów
  • Stawki wzrosną o 50-100%, a w skrajnych przypadkach nawet więcej
  • Szczegóły poznamy na dzisiejszej sesji Rady Warszawy

W Warszawie wysokość opłat za odbiór odpadów jest uzależniona od rodzaju budynku. Im więcej mieszkańców w gospodarstwie, tym stawki są wyższe. W przypadku domów jednorodzinnych za odbiór śmieci z jednoosobowego gospodarstwa domowego zapłacimy 30 złotych miesięcznie (36 złotych, jeżeli nie segregujemy odpadów), z dwuosobowego - 45 złotych (54 złote). Gospodarstwo trzyosobowe lub większe zapłaci już 60 złotych (72 złote w przypadku braku segregacji).

Inne stawki obowiązują w odniesieniu do budynków wielorodzinnych (a więc bloków, kamienic itp). Dla jednoosobowego gospodarstwa domowego miesięczna opłata wynosi 10 złotych (12 złotych bez segregacji), dla dwuosobowego 19 złotych (23 złote), dla trzyosobowego 28 złotych (34 złote), dla czteroosobowego - 37 złotych (45 złotych bez segracji).

Jak widać, osoby, które nie segregują śmieci, zapłacą więcej. To też pokłosie ogólnych zmian w prawie, które ma zachęcać Polaków do segregowania odpadów - wzrost poziomu selektywnej zbiórki wymusza na nas Komisja Europejska. W Warszawie osoby, które tego nie robią, zapłacą o około 20 procent więcej.

kowalczyk 1200.jpg
Ministerstwo Środowiska chce zachęcać do segregacji odpadów. Rusza kampania edukacyjna

Będzie drożej

Wiadomo, że władze Warszawy przymierzają się do podwyżki opłat za odbiór śmieci. Potwierdził to prezydent Rafał Trzaskowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", która pisze wręcz o "drastycznej" podwyżce. 

Sprawa śmieci wisiała nad nami od wielu miesięcy. Musimy dołączyć do innych miast i podnieść stawki opłat. Podwyżki sięgną od 50 do 100 proc., w skrajnych przypadkach nawet więcej. Jesteśmy zmuszeni do tego, by te ceny podnieść - powiedział dziennikowi Rafał Trzaskowski. Szczegóły mamy poznać na dzisiejszej sesji Rady Warszawy. Według gazety, oprócz podwyżek zmienić ma się też system naliczania opłat - obecnie ich wysokość zależy przede wszystkim od liczby mieszkańców w danym gospodarstwie domowym. W skrajnych przypadkach niektórzy zapłacą nawet o kilkaset złotych więcej. Równolegle ma być wprowadzony system, który zrekompensuje podwyżki najuboższym - pisze dziennik.

- Dobry system gospodarki musi kosztować, ale na gminach wymuszono bardzo kosztowny system selektywnej zbiórki odpadów - przekonuje Rafał Trzaskowski.

"GW" przypomina, że opłaty za odbiór śmieci już wcześniej zostały podniesione w gminach na przedmieściach stolicy.

Prezydent mówi o "trudnym" budżecie

Na wczorajszej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski mówił o rosnących wydatkach stolicy i tym, że budżet na 2020 rok nie będzie łatwy do "spięcia". 

- Myśmy jeszcze w kampanii wyborczej mówili, że ten budżet będzie bardzo trudny - mówił prezydent stolicy. Jak dodał, powód tego jest taki, że "rząd PiS-u realizuje swoje obietnice w części za pieniądze samorządów". Wskazał na rosnące janosikowe (wpłata do budżetu na rzecz słabiej rozwiniętych regionów) i przerzucanie przez władze części wydatków, związanych np. z edukacją i gospodarką odpadami, na samorządy.

- Jeśli dodamy do tego rosnące ceny energii, to wiemy, że sytuacja jest bardzo trudna - powiedział.

Krytycznie do tych słów odniósł się na Twitterze były radny, a obecnie poseł PiS Sebastian Kaleta. Przekonywał, że stolica zyskała na rządach PiS, a zapowiadane podwyżki to efekt złego zarządzania miastem.

Jak napisał Sebastian Kaleta, zapowiadając podwyżki, władze Warszawy łamią swoje obietnice wyborcze. Podkreślił, że do kasy stolicy wpływa zdecydowanie więcej pieniędzy niż jeszcze cztery lata temu.

Nie ma co zrzucać winy na rząd, bo na obniżce podatków zyskują mieszkańcy, a Warszawa od 2015 roku zyskała na dobrych rządach gospodarczych PiS ponad 4 mld zł. Mimo to miasto się zwija, jest najbogatsze w Polsce, a włodarze z PO po raz czwarty (2006) łamią kluczowe obietnice - zaznaczył.

Krytycznie zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego skomentował też radny PiS Dariusz Lasocki.

Śmieciowe problemy Warszawy

W tym roku w Warszawie było głośno o tematach związanych z odbiorem i segregacją śmieci. Na początku lipca w czterech dzielnicach zmienili się operatorzy odbioru odpadów komunalnych. Jeszcze wcześniej, bo pod koniec czerwca, mieszkańcy niektórych części miasta zaczęli się skarżyć na zalegające śmieci, których nikt nie odbierał. Ratusz zapewniał wówczas, że problem zostanie rozwiązany szybko, a w skali całego miasta śmietników z zalegającymi odpadami nie jest tak dużo.

smieci 1200.jpg
Śmieciowy problem w Warszawie. Mieszkańcy kilku dzielnic skarżą się na zapełnione śmietniki

Radni PiS zaapelowali wówczas o odwołanie wiceprezydenta Michała Olszewskiego, ich zdaniem odpowiadającego za kryzys z odpadami. W kolejnych tygodniach sytuacja się poprawiła, ale i teraz, od czasu do czasu, pojawiają się doniesienia o tym, że odpady nie są odbierane odpowiednio szybko.

To nie jedyne zapowiadane podwyżki

Niezależnie od tego jak potoczy się sprawa opłat za odbiór śmieci, mieszkańcy stolicy powinni przygotować się na to, że za życie w Warszawie będą płacić więcej.

Pod koniec października Rafał Trzaskowski zapowiedział podwyżkę opłat za parkowanie w centrum miasta. Umożliwia to niedawno znowelizowane prawo. Jak mówił, troska o klimat wymaga ograniczenia liczby aut wjeżdżających do śródmieścia. Nowe stawki miałyby obowiązywać od lata przyszłego roku.

Według tych zapowiedzi średnio o złotówkę mają wzrosnąć ceny za parkowanie w istniejącej strefie płatnego parkowania. Sama strefa ma zostać rozszerzona i objąć kolejne dzielnice, w tym np. części Żoliborza, Ursynowa, Woli i Pragi Północ. Dodatkowo, w ścisłym centrum miasta powstanie Śródmiejska Strefa Płatnego Parkowania - w niej stawki mają być jeszcze wyższe niż dotychczas, a zostawienie auta na jej obszarze ma być płatne także w weekendy. Wyższe mają być też mandaty za brak biletu z parkomatu.

PolskieRadio24.pl, GW, PAP, UM Warszawa, wczesn, md