Instytut podał, że z analizy danych pozyskanych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wynika, iż w kwietniu 2020 roku zarejestrowano w Polsce 17,9 tys. samochodów osobowych oraz dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t. To jest o 34,4 tys. sztuk mniej niż rok wcześniej oraz o 16,1 tys. sztuk mniej (47,4 proc.) niż w marcu.
Dane skumulowane po czterech miesiącach – 38,9 tys. sztuk – wykazują spadek sprzedaży w 2020 roku o 33,6 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2019.
Pandemia vs sprzedaż aut. Internet największą nadzieją dealerów
Epidemia zatrzymała branżę motoryzacyjną
Jak ocenił Instytut, kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię koronawirusa mocno uderzył w rynek samochodów osobowych, który od początku 2020 r. i tak już cierpiał z powodu zmian w przepisach dotyczących emisji. Spadki sprzedaży będą odczuwane również w kolejnych miesiącach.
– Nikt nie jest w stanie obecnie przewidzieć, jak długo potrwa epidemia, która praktycznie zatrzymała branżę motoryzacyjną. Nawet jeśli tylko kilka miesięcy, to i tak sprawi firmom z różnych sektorów poważne kłopoty, zmuszając je do ograniczenia działalności lub wręcz jej zawieszenia – uważają nalitycy.
Firmy stanowią siłę napędową
SAMAR zwraca też uwagę, że to firmy stanowią od dłuższego czasu siłę napędową rejestracji nowych samochodów osobowych na polskim rynku. Wiele z nich zdecyduje się na wydłużenie okresów leasingu czy wynajmu po to, aby nie generować dodatkowych kosztów bądź obniżyć te, którymi są obecnie obciążone. Część być może wręcz wycofa się z zawartych już umów.
Według prognoz Instytutu, sprzedaż w 2020 roku w Polsce samochodów o DMC do 3,5 t wyniesie ok. 475 tys. sztuk. W przypadku samochodów osobowych szacunki wskazują na 420 tys. aut (spadek o 24,4 proc.), a pojazdów dostawczych – 55 tys. egzemplarzy (spadek o 21 proc.).
PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS, md