Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 30.12.2020

Porozumienie ws. umowy inwestycyjnej między UE i Chinami. Polska ostrzega przed pośpiechem

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował w środę, że Unia Europejska i Chiny osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie umowy inwestycyjnej. Kraje członkowskie UE, w tym Polska, czekają na szczegóły zawartej umowy. Do gry włącza się amerykański prezydent elekt Joe Biden.

"Dziś przewodniczyłem spotkaniu przywódców UE-Chiny z udziałem szefowej KE Ursuli von der Leyen i prezydenta Chin Xi Jinpinga. (...) Z zadowoleniem przyjmujemy porozumienie polityczne osiągnięte w sprawie negocjacji inwestycyjnych" - napisał Michel na Twitterze.

Unia i Chiny zakończyły negocjacje

Komisja Europejska i Rada Europejska napisały we wspólnym komunikacie opublikowanym w środę, że po intensywnych negocjacjach prowadzonych przez KE w imieniu Unii, UE i Chiny "zasadniczo zakończyły negocjacje w sprawie kompleksowej umowy inwestycyjnej (CAI)".

"Jest to zgodne z zobowiązaniem podjętym na szczycie UE-Chiny w kwietniu 2019 roku, na którym obie strony zgodziły się zakończyć negocjacje do końca 2020 roku. Uczestnicy z zadowoleniem przyjęli aktywną rolę niemieckiej prezydencji w Radzie i kanclerz Angeli Merkel w szczególności, która położyła szczególny nacisk na stosunki UE-Chiny i w pełni wspierała negocjacje UE z Chinami" - dodano w komunikacie.

Porozumienie musi być ratyfikowane przez kraje UE i Europarlament

Zgodnie z procedurą tekst porozumienia politycznego, który został wynegocjowany przez Komisję Europejską, zostanie teraz przedstawiony państwom członkowskim UE.

W kolejnym etapie porozumienie polityczne będzie musiało zostać przełożone na tekst porozumienia prawnego.

Dopiero potem uruchomiony zostanie proces ratyfikacji umowy w państwach członkowskich UE i Parlamencie Europejskim.

Proces ratyfikacji trwa zazwyczaj od roku do dwóch lat.

Polska czeka na szczegóły zawartego porozumienia

Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś powiedział PAP w środę, że Polska czeka na szczegóły zawartego porozumienia politycznego.

- Zostaną one szczegółowo przeanalizowane, również w trakcie procesu ratyfikacyjnego, który ciągle przed nami" - oświadczył polski ambasador.

Polska przeciwna przyspieszeniu prac nad umową UE-Chiny

W poniedziałek Polska na spotkaniu ambasadorów państw unijnych w Brukseli sprzeciwiła się znacznemu przyspieszeniu prac nad umową inwestycyjną UE-Chiny.

Sadoś powiedział PAP w poniedziałek, że na spotkaniu Polska podkreśliła znaczenie kwestii geopolitycznych w rozmowach w sprawie umowy UE-Chiny.

- Za trzy tygodnie pracę rozpoczyna nowa administracja w USA. Stany Zjednoczone z uwagi na kwestie transatlantyckie, relacje z UE, rolę w stosunkach międzynarodowych są ważnym aktorem geopolitycznej sceny i porozumienie z Chinami powinno uwzględniać stosunki UE z USA - powiedział.


yuany 23.jpg
Chiński rynek szerzej otwarty na unijne inwestycje. Umowa coraz bliżej



- Przekazaliśmy również, że nie powinniśmy działać zbyt pospieszenie po siedmiu latach trudnych negocjacji. Tymczasem nagle taki punkt dodawany jest do agendy posiedzenia ambasadorów UE w Brukseli. To sytuacja niespotykana. W ostatnich dniach prezydencji niemieckiej mamy do czynienia z nagłym, nieuzasadnionym przyspieszeniem bardzo ważnej kwestii, która dotyczy relacji międzynarodowych. Dlatego zgłosiliśmy nasze wątpliwości wobec tej sytuacji - zaznaczył Sadoś.

Przyspieszenie z inicjatywy Niemiec?

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w niedzielę wieczorem niemiecka prezydencja w Radzie UE przekazała krajom członkowskim, iż na poniedziałkowym spotkaniu ambasadorów w Brukseli pojawi się punkt dotyczący porozumienia inwestycyjnego UE-Chiny. Część krajów UE była tym zaskoczona, bo agendy spotkań ambasadorów w Brukseli ustalane są z wyprzedzeniem.

Podczas negocjacji ws. umowy, które trwały 7 lat, pojawiły się duże rozbieżności

Rozmowy UE-Chiny trwały siedem lat i w ich trakcie pojawiały się poważne rozbieżności, m.in. dotyczące pracy przymusowej w obozach w ChRL, konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, której stroną nie są Chiny, czy wzajemnej ochrony inwestycji.

Polska chce dobrej, zrównoważonej umowy

Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau napisał 22 grudnia na Twitterze: "Europa dąży do sprawiedliwego, wzajemnie korzystnego generalnego porozumienia o inwestycjach z Chinami. Potrzebujemy więcej konsultacji i przejrzystości, zapraszając naszych transatlantyckich sojuszników do stołu. Dobra, zrównoważona umowa jest lepsza niż przedwczesna".

Do gry włącza się prezydent elekt Joe Biden, zachęca do konsultacji z USA

Tego samego dnia Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta elekta USA Joe Bidena, napisał na Twitterze, że nowa amerykańska administracja z zadowoleniem przyjęłaby "wczesne konsultacje z naszymi europejskimi partnerami w sprawie naszych wspólnych obaw dotyczących praktyk gospodarczych Chin".

Portal Politico po tym wpisie zwrócił uwagę, że istnieją obawy, iż zawarcie umowy UE-Chiny bez udziału USA może zagrozić wysiłkom Unii, by w konfrontacji z Chinami z przyszłą administracją Bidena połączyć siły we wszystkim, od praw człowieka po standardy technologiczne.

PAP, jk