Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Tomasz Kamiński 27.11.2010

Nie ma internetu, nie ma gospodarki

Polska przegapi szansę rozwoju gospodarki, jeśli nie zacznie wykorzystywać swej puli unijnych środków na szybki internet - ostrzega była dyrektor francuskiego Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Nie ma internetu, nie ma gospodarki(źr. East News)

Gabrielle Gauthey wypomina naszym politykom i samorządom, że superszybki internet to sprawa równie ważna jak autostrady. Unia Europejska przeznaczyła dla Polski ponad miliard euro na budowę infrastruktury szerokopasmowego internetu. Na razie te środki zostały wykorzystane w niewielkim stopniu. Pod względem jakości sieci telekomunikacyjnej jesteśmy daleko w tyle za Danią, Francją czy Niemcami. Była.

Krzysztof Rzyman rozmawia o tym problemie z byłą dyrektor francuskiego odpowiednika Urzędu Komunikacji Elektronicznej Gabrielle Gauthey, obecnie wiceprezes koncernu Alcatel Lucent.

Pod względem rozwoju rynku telekomunikacyjnego Polska ma pięć lat opóźnienia w stosunku do Europy Zachodniej. Jak to nadrobić?

Należy stworzyć warunki, które będą sprzyjały inwestorom. Widać taką potrzebę. Dlatego muszą powstawać odpowiednie regulacje prawne, które pozwolą inwestować wszystkim graczom na rynku. Zarówno operatorowi historycznemu (Telekomunikacji Polskiej) jak i nowym podmiotom, dążyć do obniżenia kosztów dotarcia do klientów w terenie. To jest pole do działania dla samorządów lokalnych. Powinny one stworzyć nowy model inwestycyjny tak, aby wspólnie wykorzystywać pasywną część sieci telekomunikacyjnej, która jest bardzo droga.

Mówi pani o aktywności samorządów. Jednak one są w trudnej sytuacji, mają duży deficyt. Skąd mogą czerpać pieniądze?

To szczególnie ważne, by samorządy angażowały się nie tylko finansowo, a wprowadzały także ułatwienia, otwierały studzienki, pozwalały na prowadzenie instalacji pod ziemią, tworząc ogólnodostępną infrastrukturę. Jeśli chodzi o pieniądze, to macie dostęp do funduszy europejskich, które mogą wam pomóc.

Środkami unijnymi wolno pokryć tylko połowę inwestycji. A reszta? W Polsce partnerstwo publiczno-prywatne nie jest popularne. Czy we Francji na początku było podobnie?

We Francji mamy tradycję zlecania usług publicznych. Myślę, że strach w Polsce przed takimi działaniami jest nieuzasadniony. Wystarczy spojrzeć na inne kraje świata. Dużo podróżuję, spotykam się z przedstawicielami rządów w Ameryce Łacińskiej oraz rejonie Azji i Pacyfiku czy Europie. Wszędzie istnieją różne formy partnerstwa publiczno-prywatnego. Może to być udzielenie koncesji, czy formalne partnerstwo, choć w tym ostatnim przypadku ryzyko dla firmy jest mniejsze niż dla instytucji publicznej. Zatem potrzebne są środki ostrożności.

Jednak strach jest niepotrzebny. Ryzykujecie, że Polska zostanie pozbawiona dźwigni, która pozwala tworzyć sieć teleinformatyczną wszędzie na świecie.

Kiedy pani zdaniem większość Polaków będzie miała dostęp do internetu o dużej prędkości?

Bardzo bym chciała podać konkretna datę, ale to zależy od zdolności organizacyjnych w Polsce. Myślę, że wasz kraj ma wszystkie atuty. Klasa polityczna musi jednak zrozumieć, że infrastruktura telekomunikacyjna jest tak samo ważna jak drogowa. One muszą powstawać razem. Od stworzenia sieci teleinformatycznej jest uzależniony rozwój gospodarczy i społeczny Polski.

tk