Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 04.04.2011

Albo UE albo "dryf rozwojowy" Polski

Jeśli Polska podczas swojej prezydencji nie wybije z głowy rządom starej UE pomysłów na cięcie składek do UE, to nasz kraj na tym straci. Według Michała Boniego grozi nam "dryf rozojowy".
Michał BoniMichał Bonifot. EastNews

Do 2013 roku UE w swojej perspektywie finansowej zapewnia nam pieniądze na rozwój regionów i rolnictwa. Jednak wieloletni budżet na lata 2014-2020 może być niższy, jeśli m.in. Niemcy, Francja i Wielka Brytania zostaną przy swoim. Wtedy polski wzrost gospodarczy będzie za niski, by dogonić Zachód, uważa Michał Boni, doradca ekonomiczny premiera Donalda Tuska.

Konstruowanie budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 po kryzysie będzie zadaniem niezwykle trudnym - zgadzają się uczestnicy dyskusji zorganizowanej w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie.


Główni gracze w UE jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja chcą obniżenia składek do UE. Jendocześnie postulują, aby ograniczyć wydatki na politykę spójności i wspólną politykę rolną. Pierwsza daje pieniądze na rozwój regionów, druga finansuje m.in. dopłaty dla rolników. W obu przypadkach Polska jest największym odbiorcą spośród nowych członków UE.

Prezes współorganizującej spotkanie demosEuropa - Centrum Strategi Europejskiej Paweł Świeboda podkreśla, że trudno będzie skłonić państwa unijne do łożenia do wspólnej kasy w czasie, gdy wiele z nich ma problem z finansami publicznym we własnych krajach.

W obronie pieniędzy dla Polski, szef doradców premiera Michał Boni podkreślił, że nie można oszczędzać kosztem inwestycji w przyszłość.

Jednocześnie Polska podobnie jak inne kraje członkowskie też musi ciąć mimo że rząd przyjął wieloletni program inwestycyjny dla naszego państwa pod nazwą "Polska 2030". Dlatego Michał Boni zapowiedział jego korektę. Tłumaczył, że został on napisany zanim znane były pełne skutki kryzysu. Aktualna wersja planu ma zostać przedstawiona w maju - zapowiedział minister Boni.

Uchwalenia budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 można się spodziewać pod koniec przyszłego roku.

IAR/tk