Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 28.04.2011

Ministrowie finansów i skarbu zachowali stanowiska

W czwartek w Sejmie odbyło się głosowanie nad wnioskiem opozycji o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego i skarbu Aleksandra Grad. Wygrali głosowania i pozostają na stanowiskach.
Minister skarbu Aleksander Grad i minister finansów Jacek RostowskiMinister skarbu Aleksander Grad i minister finansów Jacek Rostowskifot. PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • W czwartek odwołany będzie minister finansów?
  • Jacek Rostowski uważa, że opozycja powinna żałować złożenia wniosku o jego odwołanie
  • Donald Tusk: Mam nadzieję, że Kaczyński i Napieralski zorientują się, że taka polityczna demonstracja nie budzi zachwytu
  • Mariusz Błaszczak (PiS) krytykuje decyzję ministra skarbu Aleksandra Grada o przyszłej sprzedaży Lotosu
Czytaj także

Sejm odrzucił wniosek opozycji o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego. Zgodnie z przewidywaniami, minister zostaje na swoim stanowisku.

Za wnioskiem PiS było 194 posłów, przeciwko odwołaniu ministra Rostowskiego głosowało 240. Pięciu posłów wstrzymało się od głosu. Do odwołania ministra potrzeba było co najmniej 231 głosów.

Wniosek o wotum nieufności dla Jacka Rostowskiego złożył SLD, które wini ministra finansów za brak działań wobec rosnących cen wielu produktów, głównie spożywczych. Sławomir Kopyciński uzasadniając wniosek mówił wczoraj, że Jacek Rostowski nie sprostał odpowiedzialności, doprowadzając do najgorszego stanu finansów publicznych od 20 lat. Poseł obarczył ministra finansów winą za wzrost cen i pogłębiające się obszary biedy.

Wniosek o odwołanie ministra poparły Prawo i Sprawiedliwość oraz Polska Jest Najważniejsza.

Opozycja szukała podczas debat wielu argumentów

Odwołania Grada domaga się Prawo i Sprawiedliwość, między innymi za niewłaściwy nadzór nad państwowym majątkiem. PiS sprzeciwia się też prywatyzacji LOTOS-u.

Wniosek o wotum nieufności dla Jacka Rostowskiego złożyło SLD, które wini ministra finansów za brak działań wobec rosnących cen wielu produktów, głównie spożywczych.

We środę odbyły się debaty nad oboma wnioskami.

Sławomir Kopyciński uzasadniał wniosek SLD.

- Jacek Rostowski odpowiada za najgorszy od 20 lat stan finansów publicznych. Zdejmijcie różowe okulary. Bez nich wyraźnie widać, że dane, którymi się pan, panie ministrze, posługuje, nijak się mają do poziomu życia polskiej rodziny - mówił.

Sporo zarzutów pod adresem ministra skarbu padło ze strony posłów PiS. Marek Suski przypisywał mu zniszczenie przemysłu stoczniowego.

- Minister Grad przypomina współczesnego Atyllę. Gdzie postawi stopę, tam nawet trawa nie chce rosnąć - stwierdził Suski.

Podczas obu debat na sali sejmowej nie było żadnego z liderów opozycji, która złożyła wnioski. Zwrócił na to uwagę premier Donald Tusk.

- Ta sytuacja była uderzająca, że ani pana Napieralskiego ani Kaczyńskiego nie było na sali. Przygotowali spektakl polityczny - uznał.

Szef rządu dodał, że czas poświęcony na obie debaty można było wykorzystać bardziej efektywnie, tym bardziej że spodziewał się, że głosowanie odbędzie się po myśli ministrów.

- Szkoda trochę czasu. Uważam debatę za jałową i infantylną. Co do wyniku głosowania, to oczywiście dopóki koalicja ma większość, to wnioski o odwołanie są pustą demonstracją. Dodatkowo w przypadku ministra Grada i ministra Rostowskiego były puste w środku - ocenił premier.

Jak dodał Tusk, zarówno minister skarbu jak i finansów zmiażdżyli opozycyjne zarzuty.

IAR/tk