Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 08.12.2011

Unia Europejska jak Titanic

Konieczny i niezbędny, ale na pewno nie wystarczający: tak włoska prasa widzi koleiny antykryzysowy szczyt UE.
Flagi państw UEFlagi państw UEeuropa.eu

Powodem trudności wspólnej europejskiej waluty jest zdaniem niektórych komentatorów niemoc stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy, a nie kłopoty konkretnego kraju należącego do wspólnoty.


"Corriere della Sera", który uważa, że szczyt, choć "konieczny", będzie "niewystarczający", radzi premierowi Włoch Mario Montiemu zabrać do Brukseli "dużo koszul na zmianę", obrady bowiem mogą się przeciągnąć. Dziennik przypomina, że Włochy są za tym, aby w dyskusji na temat ratowania euro brały udział wszystkie kraje członkowskie, a dotyczyła ona także perspektyw rozwoju.


W wywiadzie dla turyńskiej "La Stampy" były przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi krytykuje Francję i Niemcy za występowanie w roli nauczycieli, co jego zdaniem sprzeczne jest z duchem europejskim i wyraża zdziwienie, że wciąż jeszcze nie mówi się głośno o trudnościach Francji, choć wiadomo o tym od dawna.


Rzymska "La Repubblica" porównuje szczyt brukselski do Titanica, przekonując, że jeśli nie zmieni on kursu, to znaczy do traktatów nie zostanie włączona "unia budżetowa", zderzenie z lodowcem będzie nieuniknione. Całym nieszczęściem, według dziennika, jest to, że Unia wciąż jeszcze nie jest federacją, na wzór na przykład Stanów Zjednoczonych. Na dłuższą metę euro nie przeżyje, jeśli nie będzie miało za sobą europejskiego super banku, a ten super bank nie będzie miał za sobą superpaństwa, twierdzi "La Repubblica".

IAR,ab