Gazprom opublikował swoje oświadczenie tuż po wydaniu przez prezydenta Władimira Putina dekretu, który nakazuje przedsiębiorstwom o strategicznym znaczeniu, by uzgadniały z rządem swoje zachowanie, gdy inne państwa lub organizacje międzynarodowe wysuwają wobec nich jakieś żądania.
Odpowiedział też w ten sposób na niedawną decyzję Komisji Europejskiej o wszczęciu dochodzenia antymonopolowego. KE chce sprawdzić, czy rosyjski koncern nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku dostaw gazu do Europy Środkowo-Wschodniej i nie pogarsza w ten sposób bezpieczeństwa konsumentów w Unii Europejskiej.
- Działania Komisji Europejskiej - rozpoczęcie formalnego dochodzenia wobec Gazpromu i zeszłoroczne przeszukania w związanych z nim strukturach - można ocenić jako nacisk ze strony KE na koncern w celu wpłynięcia na ceny i rezultaty negocjacji handlowych – powiedział rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow.
Jego zdaniem w ciągu roku Komisja Europejska nie zrobiła nic dla dialogu, choć ze strony Gazpromu i rosyjskiego rządu Rosji wielokrotnie podejmowano próby rozmów na tematy związane z działalnością koncernu na rynku europejskim. Uznał też za "co najmniej dziwne" stanowisko Komisji Europejskiej o niedopuszczalności wiązania cen gazu z cenami produktów naftowych. Jego zdaniem, jest to powszechna praktyka na rynku światowym.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>