Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 23.10.2012

”Nie będzie funduszy UE, będzie katastrofa”

Opozycja boi się, że nie uratujemy naszych unijnych funduszy. - Polska zapłaci za zmniejszony budżet utratą środków od 8 do 20 procent – ocenia Zbigniew Kuźmiuk (PiS)
Nie będzie funduszy UE, będzie katastrofaEuropean Commission

W listopadzie planowany jest szczyt Rady Europejskiej, na którym mają zapaść uzgodnienia w sprawie siedmioletniego budżetu Unii Europejskiej. Budżet chcą zmniejszać płatnicy netto, ale Polsce bardzo zależy na uniknięciu takiego scenariusza. Oznaczałoby to bowiem spore cięcia w funduszach unijnych, które napędzają polską gospodarkę.

Marek Wójcik z PO stwierdził w ”Debacie Jedynki”, że kryzys wpłynie zapewne na negocjacje i kształt perspektywy finansowej Unii na lata 2014-2020. Jeśli chodzi o obronę polityki spójności i 300 mld zł, które mogły sprzyjać Polsce, rząd zrobił w jego ocenie wszystko, żeby te pieniądze pozyskać. Polska wspiera grupę 15 państw UE, przyjaciół spójności. Korzystna dla Polski była pierwotna propozycja budżetu, przygotowana przez Komisję Europejską, a także czwartkowa rezolucja Parlamentu Europejskiego, który opowiedział się za hojnym budżetem.

Tadeusz Iwiński (SLD) mówił, że komunikat z poprzedniego szczytu UE, jest ezopowy i nic z niego nie wynika. Zaznaczył, że kanclerz Angela Merkel już zapowiadała, że być może, jeśli nie będzie porozumienia, to opowie się za przełożeniem szczyt na grudzień. A porozumienia nie ma.

Piotr Szeliga (Solidarna Polska) uważa, że „Platformie nie pali się grunt pod nogami, ale palą się już portki”. Według niego, jeśli Polska dostanie sporo mniej niż 300 mld zł z Unii, trzeba zawetować budżet UE. Polityk zauważa, że w Polsce rośnie liczba osób będących w skrajnej biedzie, a 2013 rok ma być gorszy. Na pomoc społeczną minister też przeznacza mniej pieniędzy – zaznaczył gość Jedynki.

Zbigniew Kuźmiuk (PiS) uważa, że przeforsowane zostanie stanowisko zawarte w tzw. Liście 11, w którym Francuzi i Niemcy domagali się budżetu mniejszego od projektu Unii Europejskiej o 120 mld zł. To stanowisko jego zdaniem zostanie przeforsowane. Jak zaznacza, wcześniej kraje UE też chciały budżety w wysokości 1,24 proc. PKB UE, a Niemcy i Francja żądały 1.1 procenta – i stało się tak, jak chciały te duże państwa. Polska za zamniejszenie budżetu zapłaci według niego utratą środków od 8 do 20 procent.

Tadeusz Iwiński (SLD) uważa, że budżet może zostać okrojony do 1 procenta PKB, nieuchronnie powstaną też dwa unijne budżety, w tym zapowiadany budżet strefy euro.

Sławomir Kopyciński (RP) podkreślił, że polską gospodarkę napędzają obecnie tylko i wyłącznie fundusze unijne. Dzięki nim mieliśmy inwestycje i miejsca pracy. – Z przerażeniem patrzę na perspektywę, że tych pieniędzy zabraknie - dodał. Zaznaczył, że te pieniądze to polska racja stanu.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

agkm